Ograniczenia w zatrudnianiu cudzoziemców w Polsce

Wśród zagranicznych pracowników w Polsce najwięcej jest Ukraińców. Robotnicy sezonowi ze Wschodu wolą jechać dalej, na zachód Europy. Do pomocy w sadach i na plantacjach garną się za to rodacy powracający z zagranicy. Polska zamyka drzwi przed starającymi się o wizy pracownikami z Afryki Północnej i Azji

Publikacja: 19.12.2011 10:03

Praca na plantacji

Praca na plantacji

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Fir­my re­kru­tu­ją­ce cu­dzo­ziem­skich pra­cow­ni­ków twier­dzą, że wła­dze bez roz­gło­su, lecz kon­se­kwent­nie ogra­ni­cza­ją  na­pływ do kra­ju za­gra­nicz­nych fa­chow­ców. Od­kąd w kra­jach UE na­ra­sta pro­blem nie­le­gal­nych imi­gran­tów z ogar­nię­tej re­wo­lu­cją pół­noc­nej Afry­ki i po­wra­ca wid­mo kry­zy­su, co­raz trud­niej o pol­ską wi­zę z pra­wem do pra­cy nie tyl­ko w pol­skich kon­su­la­tach w Egip­cie czy Tu­ne­zji. Pra­wa le­gal­ne­go wjaz­du i za­trud­nie­nia nie do­sta­nie się też ła­two w większości pol­skich przedstawicielstw w Azji.

– Na­wet zgo­da wo­je­wo­dy na za­trud­nie­nie ob­co­kra­jow­ca spo­za UE nie gwa­ran­tu­je już  hin­du­skim pro­gra­mi­stom czy ko­re­ań­skim spa­wa­czom uzy­ska­nia na­szej wi­zy – twier­dzi Ka­ta­rzy­na Kor­doń, pre­zes re­kru­ta­cyj­nej fir­my K&K Se­lekt z Pod­kar­pa­cia. Wi­zo­wa blo­ka­da skom­pli­ko­wa­ła K&K Se­lekt  spro­wa­dze­nie w tym ro­ku 200 za­mó­wio­nych już przez przedsiębiorstwa po­szu­ki­wa­nych fa­chow­ców.

Licz­ba ze­zwo­leń na pra­cę wy­da­wa­nych przez wo­je­wo­dów cu­dzo­ziem­com szybko ro­sła w ostat­nich la­tach. W 2009 ro­ku przy­zna­no ich 29,3 tys., w 2010 r. już 37,1 tys. W pierwszej połowie tego roku wy­da­no 19 tys. ze­zwo­leń.

Z da­nych Mi­ni­ster­stwa Pra­cy i Po­li­ty­ki Spo­łecz­nej wy­ni­ka, że co trze­ci cu­dzo­zie­miec otrzy­mu­ją­cy w Pol­sce sta­łą po­sa­dę to oby­wa­tel Ukra­iny. Na dru­gim miej­scu są Chiń­czy­cy, po­tem Wiet­nam­czy­cy, przy­by­sze z Ne­pa­lu i Bia­ło­ru­si. W pierw­szej dzie­siąt­ce już od daw­na nie ma Ro­sjan.

19 tysięcy zezwoleń na pracę w Polsce wydano cudzoziemcom w I połowie tego roku

Jesz­cze dwa la­ta te­mu do Pol­ski licz­nie zjeż­dża­li cu­dzo­ziem­scy pre­ze­si, ka­dra kie­row­ni­cza i spe­cja­li­ści. W mi­nio­nym ro­ku ich licz­ba wy­raź­nie spa­dła ( z 5,7 tys. w 2009 r. do 3,9 tys. w 2010 r.). Przy­by­wa­ło za to ro­bot­ni­ków wy­kwa­li­fi­ko­wa­nych.

Od kil­ku lat nie zmie­nia­ją się zna­czą­co bran­że po­trze­bu­ją­ce cu­dzo­ziem­skiej ka­dry: w 2010 ro­ku naj­wię­cej ze­zwo­leń na pra­cę do­sta­wa­li ob­co­kra­jow­cy za­trud­nia­ni w han­dlu, bu­dow­nic­twie i prze­twór­stwie prze­my­sło­wym.

Od dwóch lat z ła­twiej­sze­go do­stę­pu do naszego ryn­ku pra­cy se­zo­no­wej, dzięki uprosz­czo­nej pro­ce­du­rze, ko­rzy­stać mo­gą są­sie­dzi ze Wscho­du. Aby jed­nak do­stać wi­zę z pra­wem do pra­cy, mu­szą mieć za­pro­sze­nia od pol­skich przedsiębiorców lub rol­ni­ków. W 2009 ro­ku by­ło ich po­nad 180 tys. (z te­go 122 tys. w rol­nic­twie), w 2010 – 180 tys. (110 tys. w rolnictwie), a w pierw­szej po­ło­wie te­go ro­ku –  164 tys. ( nie­mal 100 tys. w rol­nic­twie).

Licz­ba wy­sta­wio­nych za­pro­szeń nie ozna­cza jed­nak, że ty­le osób podejmie u nas se­zo­no­wą pra­cę. Zdaniem To­masza So­lisa, wi­ce­pre­zesa Związ­ku Sa­dow­ni­ków RP spod Kra­śni­ka, w gospodarstwach pracuje coraz mniej Ukraińców. – Mniej­szych kło­po­tów z urzę­da­mi i więk­szych pie­nię­dzy spo­dzie­wa­ją się mi­mo wszyst­ko na Za­cho­dzie  – przy­pusz­cza So­lis.

Podobnie jest w innych regionach. – W tym se­zo­nie Straż Gra­nicz­na wy­ja­śnia­ła z kil­ko­ma na­szy­mi sa­dow­ni­ka­mi, dla­cze­go za­pro­sze­ni do pra­cy Ukra­iń­cy po­dró­żu­ją da­lej, na Za­chód – mó­wi Ja­cek Prusz­kow­ski z gru­py pro­du­cenc­kiej Ma­zo­via Fru­its.

Ale też zapotrzebowanie na zagranicznych pracowników sezonowych jest mniejsze. Po raz pierw­szy od lat nie ­by­ło w tym ro­ku więk­szych kło­po­tów z po­zy­ska­niem pol­skich ro­bot­ni­ków po­wra­ca­ją­cych w ro­dzin­ne stro­ny z eu­ro­pej­skich sak­sów.

Praca dla zagranicznych fachowców - po zezwolenie dla cudzoziemca do wojewody

Pracodawca, który chce zatrudnić cudzoziemca,  musi wystąpić do wojewody o zezwolenie na pracę. Z reguły decyzję poprzedza test rynku pracy – urzędnicy wojewody sprawdzają, czy do objęcia konkretnej posady nie ma chętnych Polaków lub też fachowców z któregoś z krajów Unii Europejskiej. Istnieje też inny, łatwiejszy dostęp do krajowego rynku pracy. Z uproszczonej procedury zatrudniania sezonowego, niewymagającego zezwolenia (przez sześć miesięcy w każdym kolejnym roku kalendarzowym), korzystać mogą sąsiedzi ze Wschodu: Rosjanie, Ukraińcy, Białorusini, a także obywatele Mołdowy i Gruzji. Aby jednak dostać polską wizę z prawem do czasowej pracy, Ukrainiec czy Gruzin musi przedstawić konsulowi rodzaj imiennego zaproszenia od polskiego przedsiębiorcy lub rolnika, który zapewnia o gotowości zatrudnienia w firmie lub gospodarstwie. Taki dokument musi zostać zarejestrowany w powiatowym urzędzie pracy.

Fir­my re­kru­tu­ją­ce cu­dzo­ziem­skich pra­cow­ni­ków twier­dzą, że wła­dze bez roz­gło­su, lecz kon­se­kwent­nie ogra­ni­cza­ją  na­pływ do kra­ju za­gra­nicz­nych fa­chow­ców. Od­kąd w kra­jach UE na­ra­sta pro­blem nie­le­gal­nych imi­gran­tów z ogar­nię­tej re­wo­lu­cją pół­noc­nej Afry­ki i po­wra­ca wid­mo kry­zy­su, co­raz trud­niej o pol­ską wi­zę z pra­wem do pra­cy nie tyl­ko w pol­skich kon­su­la­tach w Egip­cie czy Tu­ne­zji. Pra­wa le­gal­ne­go wjaz­du i za­trud­nie­nia nie do­sta­nie się też ła­two w większości pol­skich przedstawicielstw w Azji.

Pozostało 86% artykułu
Rynek pracy
Kogo szukają pracodawcy? Rośnie liczba wolnych miejsc pracy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rynek pracy
Coraz więcej niepracujących przypada na pracujących. W tych regionach jest najgorzej
Rynek pracy
Coraz więcej pracujących cudzoziemców. Najwięcej jest ich na Mazowszu
Rynek pracy
Listopadowe dane z rynku pracy w USA nieco lepsze od prognoz
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rynek pracy
Czy strategia migracyjna zatrzyma boom w budownictwie