W urzędach zarejestrowano ok. 260 tys. oświadczeń przedsiębiorców i rolników o zamiarze zatrudnienia fachowców lub sezonowych robotników ze Wschodu a wojewodowie wydali aż 41 tys. zezwoleń na pracę w kraju specjalistom spoza UE.
- To prawie o połowę więcej niż w 2010 roku i potwierdza wielką aktywność firm szukających różnych sposobów na radzenie sobie z kryzysem – twierdzi agencja East West Link, wyspecjalizowana w rekrutowaniu cudzoziemskich pracowników - przede wszystkim sąsiadów ze Wschodu.
Aż 260 tysięcy „zaproszeń" – rejestrowanych urzędowo oświadczeń o gotowości zatrudnienia wystawili w 2011 r. przedsiębiorcy i plantatorzy obywatelom 5 państw: Ukrainy, Białorusi, Rosji Mołdowy i Gruzji. Ta procedura ułatwia ściąganie przede wszystkim robotników sezonowych. Przybysze zapraszani w ten sposób nie muszą się starać o formalne pozwolenie na pracę w RP i w uproszczonej procedurze dostają polską wizę która daje możliwość zatrudnienia przez okres nie dłuższy niż 6 miesięcy w ciągu roku. Wedlug danych agencji EWL w zeszłym roku polskie firmy złożyły aż o 44 proc. promes więcej w stosunku do roku 2010, w którym do powiatowych urzędów pracy wpłynęło 180 tys. wniosków. Pełne dane dotyczące dokładnej liczby oświadczeń oraz struktury branżowej Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej ma upublicznić w najbliższym czasie.
Najbardziej pracowici Ukraińcy
Prawie 50 proc. wzrost zainteresowania rekrutacją cudzoziemców w 2011 roku to zarówno efekt większego otwarcia polskich pracodawców na rynki pracy krajów spoza UE, jak również dowód na znaczące braki kadrowe na polskim rynku pracy – twierdzi EWL.
Eksperci agencji zastrzegają, że liczba rejestrowanych zaproszeń nie oznacza iż wszyscy potrzebni fachowcy docierają do firm i gospodarstw w kraju. Część z nich wykorzystuje oświadczenia jako sposób na zdobycie prawa wjazdu na obszar UE. Otrzymanie polskiej wizy pracowniczej stanowi pretekst do ubiegania się o zatrudnienie w innych krajach strefy Schengen – atrakcyjniejsze okazują się najczęściej Czechy, Norwegia, czy Włochy.