Jakub, niedawny absolwent technologii żywności i żywienia, na czele listy noworocznych postanowień wpisał zaoczne studia z informatyki. Takie, na jakie minionej jesieni zdecydowała się Magda, która po licencjacie ze stosunków międzynarodowych zainwestowała w informatykę w Polsko-Japońskiej Szkole Technik Komputerowych. Od roku studiuje tam też Alicja, absolwentka anglistyki, która wprawdzie nieźle zarabia jako lektorka angielskiego w firmach, ale chce mieć na podorędziu drugi, „konkretny zawód".
– To bardzo dobrze świadczy o tych młodych ludziach, że podejmują racjonalne wybory – ocenia Krzysztof Inglot, dyrektor rozwoju rynków w firmie usług HR Work Service. Informatycy od kilku lat utrzymują się na pierwszym miejscu opracowanej przez nią listy deficytowych zawodów. Tak ma być także w 2015 r., gdy według prognoz Work Service w branży informatyka i programowanie deficyt specjalistów wyniesie 20,5 proc.
E-commerce na fali
Zdaniem Krzysztofa Inglota w kolejnych latach może on nawet rosnąć, gdyż nowe technologie coraz mocniej wchodzą w nasze życie. W tym w przedmioty codziennego użytku, czemu sprzyja rozwój tzw. internetu rzeczy (Internet of Things); do sieci coraz częściej są podłączone zegarki, sprzęt gospodarstwa domowego, artykuły oświetleniowe i całe budynki.
– Tradycyjnie kadra IT nie musi się obawiać o miejsca pracy, szczególne pracownicy w takich specjalizacjach jak big data, urządzenia mobilne i przechowywanie danych w chmurze, do których przekonuje się coraz więcej firm – twierdzi Artur Skiba, prezes firmy rekrutacyjnej Antal International, która przewiduje stabilny wzrost potrzeb rekrutacyjnych sektora IT na poziomie 4 proc. Według niej na czele poszukiwanych specjalistów będą programiści Java, .net, na stanowiskach kierowniczych zaś – menedżerowie ds. e-commerce.
– Coraz więcej firm widzi potrzebę sprzedaży internetowej, dotyczy to nie tylko wielkich sieci, ale także firm z sektora MSP. Nadal rosnąć więc będzie zapotrzebowanie na stanowiska związane z wdrożeniem tego typu usług, a już w tej chwili mamy tu do czynienia z rynkiem kandydata – ocenia Artur Skiba.