Reklama
Rozwiń
Reklama

W wojnie celnej soja wygrywa z cukrem

W 2017 r. Gustavo Lopes porównał swą plantację trzciny cukrowej z polami soi, przyjrzał się tendencjom na świecie: rosnącym napięciom, USA-Chiny i stałemu nadmiarowi cukru, wykarczował więc ostatnie trzciny i wymówił starą umowę z miejscową cukrownią.

Publikacja: 15.08.2018 14:08

W wojnie celnej soja wygrywa z cukrem

Foto: AdobeStock

Swoje 1600 hektarów gospodarstwa w stanie Sao Paulo obsiał soją, co okazało się teraz strzałem w dziesiątkę, gdy chińscy klienci zaczęli kupować soję w Ameryce Płd. po nałożeniu przez Pekin cła na to ziarno ze Stanów. Brazylijski rolnik dostał najwyższą cenę za swoją soję. — To niezwykłe o tej porze roku. To wynik popytu w Chinach — stwierdził przygotowując się do nowej kampanii siewnej we wrześniu.

Zmieniające się przepływy w handlu zmieniają charakter brazylijskiego rolnictwa, coraz więcej rolników dostosowuje swe uprawy do upodobań Chińczyków. Areał soi zwiększył się w ciągu ostatnich 2 lat o 2 mln ha — o powierzchnię stanu New Jersey — a plantacje trzciny cukrowej zmalały o 400 tys. ha — wynika z rządowych danych.

Rosnący w Chinach popyt na mięso wywołał ogromne zapotrzebowanie na soję jako paszę. W 2017 r. Chiny zapłaciły 20,3 mld dolarów za 53,8 mln ton brazylijskiej soi, niemal połowę produkcji w tym kraju, podczas gdy w 2012 r. zbiory wynosiły 22,8 mln ton. Nowa chińska stawka 25 proc. na amerykańską soję w odwecie za cła D. Trumpa zwiększy zapewne w tym roku brazylijski eksport do rekordowego poziomu. W I półroczu zwiększył się o 6 proc. do prawie 36 mln ton, w lipcu skoczył o 46 proc do 10,2 mln ton.

Ekspansja tej uprawy następuje kosztem zmniejszania plantacji trzciny cukrowej w warunkach, gdy ceny cukru są najniższe od kilku lat. Chińskie cło na ten towar zaważyło na światowym rynku, bo kraje rozwinięte ograniczają spożycie cukru. — W ostatnich 2 latach straciliśmy 3 tys. ha plantacji trzciny na rzecz zasiewów tego ziarna — stwierdził Roberto de Rezende Barbosa, prezes jednej z największych w Brazylii firm plantatorów trzciny Nova America mającej 110 tys. ha.. Dodał, że rolnicy odchodzą od trzciny i przestawiają się na soję w niemal każdym stanie, gdzie obie uprawy mają te same szanse.

Likwidowane cukrownie

Rolnicy szybko przestawiają się na nowe uprawy, co zagraża istnieniu cukrowni, które kiedyś z nich utrzymywały się. W ostatnich 5 latach w środkowo-południowym regionie trzcinowym zamknięto 60 cukrowni, ok. 270 nadal funkcjonuje, ale musi bardziej walczyć o zapewnienie sobie dostaw słodkiego surowica. Firma doradcza Agroconsult otrzymuje od cukrowni prośby o wyliczenie im lepszych cen, jakimi powinna zapewnić sobie, by rolnicy nie odchodzili od plantacji trzciny.

Reklama
Reklama

Dyrektor cukrowni Londra w miejscowości Itai, Douglas Duarte — która dzierżawiła cześć plantacji Gustavo Lopesa — ma w planach zwiększenie mocy produkcyjnych o 500 tys. ton, ale najpierw musi zapewnić sobie dostawy trzciny. Wielu rolników przestawia się na soję, więc Duarte podpisywał umowy leasingowe z rodzinami, których nie interesuje praca na roli. — Tam gdzie właściciele mają doświadczenie z uprawą soi, sprzęt i wszystko co potrzeba, to nie ma z nimi konkurencji — stwierdził.

W niektórych miejscach zamykanie cukrowni zniechęcało do zajmowania się plantacją. Antonio de Morais Ribeiro Neto zrezygnował w 2017 r. z trzciny, gdy właściciel cukrowni Usina Maracaju, której dostarczał swój plon, zamknął ją w ramach cięcia kosztów. Obsiał więc swoje 400 hektar soją dodając do 2 tys. obsianych wcześniej. Obserwując eskalację wojny handlowej Chiny-USA kupił 2 nowe silosy zbożowe, więcej siewników i nowy kombajn.

Cukownie z soją

Wiele cukrowni, które same uprawiają część przerabianej trzciny zrozumiało, że nie może walczyć z sojowym boomem i postanawiało siać to ziarno w ramach strategii płodozmianu. Plantacje trzciny trzeba zazwyczaj odnawiać co 5-6 lat, cukrownie wykorzystują to do przestawiania się na soję.

- Dawniej działki do renowacji ugorowano przez rok mówi Victor Campanelli, który wykorzystuje tę niszę. Jego firma Agro Pastoril Paschoal Campanelli zarządza planowaniem, materiałami siewnymi, sprzętem do uprawy soi przez cukrownie i dzieli się z nimi zyskami. Sojowa złota żyła zapewniła rolnikom dużo pieniędzy, ale niektórzy już obawiają się uzależnienia od jednej uprawy i jednego dużego importera. — Chiński popyt skusił wszystkich rolników, ale mam nadzieję, że nie dojdzie nagle do zmiany sytuacji, bo wiele ryzykujemy — stwierdził Marcos Ceser Brunozzi, który przestawił z trzciny na soję część swego gospodarstwa w stanie Minas Gerais.

Gustavo Lopes nie żałuje decyzji o likwidacji plantacji trzciny. W 2017 r. dała mu zysk netto 480 reali z hektara, natomiast z soi miał 2600 reali. — Wiem, że nie będzie tak zawsze, ale na razie to ogromna różnicą — mówi.

Swoje 1600 hektarów gospodarstwa w stanie Sao Paulo obsiał soją, co okazało się teraz strzałem w dziesiątkę, gdy chińscy klienci zaczęli kupować soję w Ameryce Płd. po nałożeniu przez Pekin cła na to ziarno ze Stanów. Brazylijski rolnik dostał najwyższą cenę za swoją soję. — To niezwykłe o tej porze roku. To wynik popytu w Chinach — stwierdził przygotowując się do nowej kampanii siewnej we wrześniu.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Rolnictwo
Roboty w oborach. Wieś wchodzi w XXI wiek
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Rolnictwo
Komisja Europejska grozi Polsce procedurą za blokadę ukraińskiego zboża
Rolnictwo
Producenci tytoniu zablokują Warszawę. Protestują przeciwko likwidacji dopłat
Rolnictwo
Epidemia ptasiej grypy gwałtownie rozprzestrzenia się w Niemczech
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Rolnictwo
Jest nowa umowa handlowa z Ukrainą. Co z polskim embargiem?
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama