Węgierski minister rolnictwa Istvan Nagy powiedział, że dla ukraińskiego zboża na Węgrzech będą obowiązywać takie same wymagania kontroli jakości, jak dla zboża uprawianego w Unii Europejskiej. Według ministra takie posunięcie ma pomóc węgierskim rolnikom, którzy mogą ucierpieć na zwiększonym imporcie tańszego ukraińskiego zboża.

„Importowane zboża uprawiane w znacznie mniej rygorystycznych warunkach produkcji, obniżają ceny, tworząc znaczącą przewagę konkurencyjną. Jednak Bruksela nie pomaga węgierskim rolnikom i nadal nie robi nic, aby tę przewagę konkurencyjną zlikwidować” – tłumaczył węgierski minister, cytowany przez agencję Unian.

Czytaj więcej

Dziury w unijnych sankcjach. Jak Moskwa i jej klienci je obchodzą

Nagy ostrzegł też węgierski biznes przed odpowiedzialnością za wykorzystanie ukraińskiego zboża, które na Węgrzech nie przeszło oceny jakości. Co do zboża z Ukrainy, które tranzytem przez Węgry jedzie do krajów azjatyckich i afrykańskich, to tutaj Budapeszt nie będzie ingerować w jego jakość.

Przypomnijmy, że Ukraina to jeden z największych spichlerzy zbożowych świata. 22 lipca 2022 roku Ukraina i Rosja, za pośrednictwem Turcji, podpisały odrębne porozumienia z ONZ w sprawie przywrócenia eksportu ukraińskich produktów rolnych przez Morze Czarne. Pierwszy statek ze zbożem wypłynął z Odessy 1 sierpnia.

W listopadzie strony przedłużyły „inicjatywę zbożową” o kolejne 120 dni. ONZ i Turcja pozostały gwarantami realizacji porozumienia, w ramach którego ukraińska żywność jest eksportowana do krajów Afryki i Azji.

Ukraina planuje wysłać 60 statków ze swoich portów do krajów najbardziej dotkniętych kryzysem żywnościowym i potrzebujących pilnej pomocy.

Jednak w styczniu 2023 r. rosyjska dywersja doprowadziła do znacznego ograniczenia eksportu zboża z Ukrainy. Dzienna liczba wyjść załadowanych statków wzdłuż „korytarza zbożowego” z ukraińskich portów spadła do najniższej za cały okres obowiązywania porozumienia.