Dziury w unijnych sankcjach. Jak Moskwa i jej klienci je obchodzą

Unijne embargo na rosyjskie paliwa zawiera dwa wyłączenia. To otwiera Moskwie i jej klientom drzwi do ominięcia sankcji za pomocą krajów, które od początku ich nie respektują.

Publikacja: 07.02.2023 21:00

Indie, Chiny i Turcja znacznie zwiększyły import ropy naftowej z Rosji.

Indie, Chiny i Turcja znacznie zwiększyły import ropy naftowej z Rosji.

Foto: Dhiraj Singh / Bloomberg

Obowiązujący od 5 lutego mechanizm zakłada, że nabywcy z krajów trzecich muszą się zgodzić na zakup rosyjskich produktów naftowych po cenach nieprzekraczających nałożonych limitów lub zaakceptować fakt, że Zachód całkowicie zabroni swoim firmom transportu i ubezpieczania tych surowców. Mechanizm ten nie ma zastosowania do produktów naftowych z rosyjskiej ropy, produkowanych w krajach trzecich lub z wykorzystaniem mieszanek rosyjskiej ropy z markami z innych państw.

Czytaj więcej

Krwawe zarobki Chin na rosyjskiej wojnie. Zarabia też członek NATO

Rosyjska gazeta „RBK” zwraca uwagę, że zapisane wyjątki oznaczają, że „takie produkty naftowe mogą być sprzedawane bez uwzględnienia ograniczeń cenowych, a europejscy dostawcy mogą odpowiednio swobodnie świadczyć usługi w zakresie ich ubezpieczenia i transportu”.

Zakupy na zapas

W 2021 r., a więc przed rosyjską agresją na Ukrainę, połowa unijnego importu oleju napędowego pochodziła w Rosji. W 2022 r. Rosja zaspokajała 40 proc. unijnego zapotrzebowania na paliwa i inne produkty. Z 2,85 mln baryłek eksportowanych produktów rafineryjnych dziennie (ok. 142 mln ton przez cały rok) 1,2 mln baryłek dziennie trafiało do Unii Europejskiej. Wielkość ta stanowi, że krajom europejskim trudno jest od razu zrezygnować z rosyjskich surowców. Stąd prawdopodobnie zapisane w sankcjach wyjątki.

Zanim embargo weszło w życie, unijne firmy zwiększyły więc zakupy, starając się uzupełnić zapasy. W grudniu 2022 r. import oleju napędowego z Rosji do UE osiągnął najwyższy poziom 0,7 mln baryłek dziennie.

Czytaj więcej

Sankcje uderzyły w rosyjskie rolnictwo. Zboże gnije w magazynach

Z zastąpieniem tych ilości nie powinno być problemów, bo w oczekiwaniu na wejście w życie unijnego embarga europejscy importerzy i dostawcy z szeregu krajów tzw. przyjaznych lub neutralnych wobec Rosji rozpoczęli z wyprzedzeniem restrukturyzację łańcuchów dostaw.

W czasie, gdy rosyjskie wojska w Ukrainie mordowały, grabiły i niszczyły, Indie, Chiny i Turcja znacznie zwiększyły import ropy naftowej z Rosji. Subkontynent indyjski wcześniej praktycznie nie importował ropy z Rosji. Jesienią 2022 r. hinduskie zakupy ropy Ural stanowiły już 40 proc. wszystkich morskich transportów z Rosji. W efekcie do grudnia 2022 r. udział Azji w zakupach rosyjskiej ropy niemal się podwoił, przekraczając 80 proc. wszystkich.

Te same trzy kraje zwiększyły podaż produktów ropopochodnych na rynek europejski. W okresie marzec–listopad 2022 r. według Eurostatu import produktów naftowych z Chin do UE wzrósł 2,3-krotnie w ujęciu rocznym (do 1,6 mln ton), z Indii – o 14 proc. (do 4,25 mln ton), z Turcji – o 6 proc. (do 1,5 mln ton).

Ponadto niemal trzykrotnie zwiększył się import produktów naftowych z Singapuru (do 1,6 mln ton). Bloomberg nazwał Singapur ośrodkiem reeksportu rosyjskiej ropy i produktów naftowych dzięki przeprowadzanemu tam mieszaniu ich z pochodzącymi z innych państw.

Czytaj więcej

Ile faktycznie Rosja traci na pułapie cenowym na swoją ropę?

„Życzliwe” Indie

Eksperci spodziewają się kontynuacji tej tendencji – Rosja wyśle więcej baryłek do Chin, Indii, na Bliski Wschód i do Afryki, a Europa zwiększy import ropy i produktów ropopochodnych z tych samych Indii, Chin, krajów Bliskiego Wschodu czy USA.

Najszybciej rośnie rola Indii na światowym rynku ropy. W październiku 2022 r. Indie zajmowały trzecie miejsce wśród dostawców produktów ropopochodnych do Unii Europejskiej, po Rosji i Arabii Saudyjskiej, sprzedając paliwo do krajów europejskich za 1 mld dol. (ponad 1 mln ton miesięcznie). W styczniu Indie dostarczały dziennie do Europy 172 tys. baryłek diesla o niskiej zawartości siarki. Zastępuje to już 25 proc. dostaw z Rosji.

– Nie zdziwiłbym się, gdyby rafinerie w Indiach jeszcze zwiększyły eksport oleju napędowego do Europy – ocenia Sumit Ritoliya, analityk ds. ropy w S&P Global.

Jest to jak najbardziej możliwe, bo współwłaścicielem drugiej co do wielkości rafinerii w Indiach – Nayara Energy – jest rosyjski państwowy koncern paliwowy Rosnieft (posiada 49,13 proc.), w pełni kontrolowany przez Kreml. Kolejne 24,56 proc. udziałów należy do funduszu UCP miliardera Ilji Szczerbowicza.

Na początku stycznia udziały w rafinerii Nayara sprzedał międzynarodowy gigant handlu surowcami – Trafigura. Rosjanie mają więc teraz w drugiej rafinerii Indii pełnię władzy.

Gospodarka
Raport PIE. Co nam dało członkostwo w UE? Gdzie mamy największe zaległości?
Gospodarka
Zagraniczne firmy zaczęły nieco lepiej oceniać Polskę. Stanęliśmy na podium
Materiał Płatny
LIST OTWARTY
Gospodarka
Polityka nadal rządzi w państwowych spółkach
Gospodarka
Kadrowa rewolucja wolniejsza niż za PiS, ale rekrutacja często pozorna