Reklama

Szułdrzyński: Macierewiczowi szkodziły naciski sojuszników

Z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że do ostatecznej decyzji o odwołaniu ministra obrony przyczyniły się opinie na jego temat z USA.

Aktualizacja: 12.01.2018 21:57 Publikacja: 10.01.2018 19:02

Antoni Macierewicz

Antoni Macierewicz

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

To nie Antoni Macierewicz lubi teorie spiskowe, to one lubią Antoniego Macierewicza. Po odwołaniu szefa MON widać to wyraźnie, gdyż jak grzyby po deszczu mnożą się fantastyczne hipotezy dotyczące okoliczności jego dymisji. Prawy sektor – jak niektórzy nazywają zwolenników prowadzenia przez PiS najbardziej radykalnej linii – już orzekł, że za dymisją Macierewicza stoją postkomunistyczne służby.

Z kolei radykalni przeciwnicy PiS twierdzą, że to gest bez znaczenia, teatrzyk Jarosława Kaczyńskiego, obliczony wyłącznie na obłaskawienie centrowego elektoratu. Pojawia się też wersja mówiąca o tym, że odwołanie Macierewicza miało być ceną, jaką prezes PiS musiał zapłacić za podpisanie przez Andrzeja Dudę ustaw zmieniających sądownictwo. Tyle tylko że były już szef MON do końca walczył o pozostanie w rządzie, mało tego, odbierając dymisję z rąk prezydenta, nie krył swego wzburzenia, głośno krytykując tych, którzy o niej zdecydowali.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Dotacje z KPO, czyli kot z wykręconym ogonem
Publicystyka
Marek Migalski: Andrzeja Dudy życie po życiu
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Porażka Donalda Trumpa. Chiny pozostają przy Rosji
Publicystyka
Wojciech Warski: Prezydent po exposé, przed zagraniczną podróżą
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Jak Polska w polityce międzynarodowej stała się statystą
Reklama
Reklama