prof. Roger Scruton, konserwatywny filozof brytyjski
Rz: Brytyjski think tank Open Europe obliczył, że rozmaite instytucje Unii Europejskiej zatrudniają obecnie 170 tysięcy urzędników. Jest pan zaskoczony, że jest ich aż tak wielu?
Roger Scruton: Wprost przeciwnie – wcale mnie to nie dziwi. Takie są bowiem natura i sens istnienia Unii Europejskiej. Zatrudniać całkowicie bezużytecznych ludzi, którzy nigdzie indziej nie znaleźliby pracy, i płacić im wysokie wynagrodzenia. Tych urzędników będzie coraz więcej.
Nawet euroentuzjaści zgadzają się, że Unia jest w kryzysie. Dlaczego? Przecież pracuje dla niej aż tylu ludzi.
Właśnie dlatego. To jest ze sobą ściśle połączone. Ludzie, którzy kierują Unią Europejską, nie mają zielonego pojęcia, w jaki sposób ta instytucja powinna działać. Nie mają żadnych sensownych pomysłów i dlatego potrzebują doradców. Problem polega jednak na tym, że ci doradcy także nie mają pojęcia co robić i w tej sytuacji muszą zatrudniać armię własnych doradców. I tak w kółko. Właśnie w taki sposób rozmnaża się unijna biurokracja. Wygląda na to, że ten proces nie ma końca i w efekcie wszyscy Europejczycy zostaną kiedyś zatrudnieni przez instytucje Unii Europejskiej.