Oszczędności dają spokój w czasach kryzysu

Ewa Lisowska, ekonomista ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie

Publikacja: 21.04.2009 02:10

ekspert portalu Domowe Finanse

ekspert portalu Domowe Finanse

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: Polacy coraz bardziej oszczędzają. Nawet handlowe sieci dyskontowe mają spadek obrotów. Jest już tak źle, że nie kupujemy artykułów pierwszej potrzeby?[/b]

[b]Ewa Lisowska:[/b] Nie ma w tym nic dziwnego, bo polskie społeczeństwo nie należy do bogatych. Oznacza to, że z naszych zarobków znaczącą część pieniędzy wydajemy obecnie na żywność i opłaty. Zasada jest taka, że im bogatsze społeczeństwo, tym odsetek wydatków na artykuły pierwszej potrzeby jest niższy.

W ostatnim czasie spadek płac nie jest znaczący, ale za to rośnie bezrobocie. Do ludzi docierają informacje o tym, że na rynku pracy nie jest najlepiej. Zaczynają się obawiać o swoją przyszłość, a to przekłada się na zmianę przyzwyczajeń konsumpcyjnych.

Z badań wynika, że tylko niewielka część gospodarstw domowych planuje swoje wydatki. Kryzys może to zmienić i chyba właśnie to się dzieje na naszych oczach.

[b]Do tej pory byliśmy zbyt rozrzutni?[/b]

Rzeczywiście, ostatnie lata ciągłego wzrostu i polepszania się sytuacji materialnej Polaków spowodowały, że przestaliśmy zwracać uwagę na to, co kupujemy. Często kupowaliśmy towary, które nie były nam potrzebne, albo wybieraliśmy droższe, tak zwane markowe, z pominięciem tańszych odpowiedników. Obecnie Polacy chętniej kupują towary polskie. Wynika to także ze wzrostu kursu euro i dolara. Im słabsza złotówka, tym droższe są produkty importowane, a w czasach kryzysu zwracamy uwagę na ceny.

[b]Gdzie możemy szukać oszczędności?[/b]

Sporo możemy zaoszczędzić, jeśli chodzi o zużycie prądu.

Wystarczy zwrócić uwagę na złe przyzwyczajenia, takie jak pozostawianie włączonego światła albo urządzeń elektrycznych w pomieszczeniach, gdzie nikt nie przebywa. Skutkiem będą mniejsze rachunki za energię elektryczną. Bez wątpienia ograniczenie liczby rozmów telefonicznych, a nawet rezygnacja z dodatkowego telefonu komórkowego, przyniesie nam wymierne oszczędności. Można też przesiąść się z samochodu do komunikacji miejskiej, która jest zdecydowanie tańszym sposobem poruszania się. Zaprzestanie spożywania posiłków poza domem i powrót do kuchni domowej jest również sposobem zmniejszenia wydatków.

W skali miesiąca te wszystkie działania mogą przynieść zaskakująco dobre rezultaty.

[b]A może nie ma sensu oszczędzać, może trzeba nadal żyć normalnie, nie przejmując się kryzysem?[/b]

W każdym miesiącu dobrze jest odkładać co najmniej 10 proc. naszych zarobków. Oszczędności w czasie kryzysu dają poczucie bezpieczeństwa. Bez wątpienia rodziny, które takie dodatkowe środki posiadają, są spokojniejsze o swoją przyszłość. I o ten spokój warto zadbać.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości