W takim razie jakich?
Miała postać walki ekonomicznej. Poza tym pojawiały się zarzuty, że mniejszość żydowska nie asymiluje i nie identyfikuje się z państwem polskim. Postulatem przedwojennej endecji było ograniczenie roli społeczności żydowskiej w Polsce. Zgadzam się z tym, że takie uogólnienie mogło być krzywdzące dla Żydów, którzy byli polskimi patriotami, bo i takich przecież nie brakowało. Ostatecznie jednak, jaki był stosunek Narodowej Demokracji do społeczności żydowskiej, pokazała II wojna światowa.
W jaki sposób?
Kiedy Żydów zaczął doświadczać Holokaust, narodowcy tacy jak na przykład Zofia Kossak-Szczucka czynnie włączali się w pomoc tej społeczności. Przedwojenny przywódca Młodzieży Wszechpolskiej, a potem ONR Jan Mosdorf zginął w Oświęcimiu. Za udział w zorganizowanej konspiracji, której zadaniem było m.in. niesienie pomocy Żydom.
Właściwie dlaczego tak bardzo zależy wam, żeby iść pod pomnik Dmowskiego, skoro jego osoba wciąż wywołuje tak wiele kontrowersji? Nie lepiej złożyć kwiaty przed pomnikiem Józefa Piłsudskiego?
Dmowski dla ludzi organizujących Marsz Niepodległości jest ojcem ideowym. Człowiekiem, który stworzył polską myśl narodową i nowy kanon myślenia o polskiej polityce. Poza tym udział Romana Dmowskiego w procesie odzyskania przez Polskę niepodległości jest niedoceniany. Chcemy o nim przypomnieć.
Piłsudski nie jest dla państwa ważny?
Źle się dzieje, jeśli jest on postrzegany jako jedyny mąż opatrznościowy w kontekście odzyskania przez Polskę niepodległości. Spór Dmowski kontra Piłsudski był bardzo żywy w dwudziestoleciu międzywojennym, ale dzisiaj jest nieaktualny. Symbolem tego może być fakt, że prezes Związku Piłsudczyków Jan Józef Kasprzyk poparł Marsz Niepodległości. Trzeba mieć jasność – w tym sporze, który 11 listopada ma miejsce, nie chodzi o kształt państwa polskiego ani nawet o myśl narodową. Jeśli „Gazeta Wyborcza" piórem swojego publicysty ogłasza, że „patriotyzm jest jak rasizm", to znaczy, że walka toczy się o samo istnienie, o przetrwanie państwa i tożsamości narodowej.
Marsz Niepodległości przyciągał zwykle kilka tysięcy ludzi. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że i tym razem przyciągnie także tych o skrajnie nacjonalistycznych poglądach.
Trudno jest upilnować kilkanaście tysięcy osób, trzymać za rękę każdego z uczestników. Każdy, kto jest przywiązany do idei niepodległej Polski, ma wstęp na marsz. Dokładamy jednak wszelkich starań, żeby nic, co ma charakter nienawiści rasowej, religijnej itp., nie miało na Marszu Niepodległości miejsca. Oczywiście, zakaz wstępu mają organizacje o charakterze neonazistowskim. I to zdecydowanie odróżnia nas od strony blokującej Marsz, w której promowany jest etos międzynarodowego terroryzmu. Nasz Marsz to afirmacja niepodległości, narodowej tożsamości i polskiej dumy – ich zadymy to kwintesencja nienawiści wobec wszystkiego, co Polskę stanowi.
—rozmawiała Matylda Młocka