Reklama
Rozwiń

Joanna Kluzik-Rostkowska: PiS będzie grało na emocjach

Joanna Kluzik-Rostkowska uważa, że zapowiedź zorganizowania marszu w 30. rocznicę stanu wojennego to wyraz walki PiS o przetrwanie, której głównym narzędziem ma być gra na emocjach

Publikacja: 05.12.2011 12:29

Joanna Kluzik-Rostkowska: PiS będzie grało na emocjach

Foto: W Sieci Opinii

Przypomnijmy – reakcją Jarosława Kaczyńskiego na berlińskie wystąpienie ministra Sikorskiego była zapowiedź zorganizowania marszu:

W 30. rocznicę stanu wojennego będzie marsz niepodległości i solidarności, właśnie wielki sprzeciw przeciwko tego rodzaju polityce. Podjęcie, także i tą metodą, sprawy obrony polskiej suwerenności i obrony polskiego państwa. Nie chcę i sądzę, że bardzo wielu Polaków nie chce tego, żeby polska niepodległość była znów incydentem, dwudziestokilkuletnim incydentem.

Kluzik-Rostkowska ocenia ten ruch:

Mam takie przeświadczenie, że chodzi o taką polaryzację i skupienie swoich zwolenników wokół siebie, ale nie merytoryczną debatą, tylko emocjami. Uważam, że to jest zawsze zły pomysł, żeby to emocje brały górę nad zdrowym rozsądkiem.

To jest walka o przetrwanie. Widzimy, że z prawej strony sceny politycznej mamy Jarosława Kaczyńskiego, który coraz bardziej rozpaczliwie walczy o utrzymanie status quo, mamy Zbigniewa Ziobro, który rośnie w siłę. Zobaczymy, co się będzie działo dalej, w związku z tym jestem przekonana, że możemy się spodziewać, że każda tego typu sytuacja będzie wykorzystywana do takiej właśnie gry na emocjach.

Nieco wcześniej Tomasz Nałęcz oceniał:

Endecy z Piłsudczykami skakali sobie do gardła, ale mieli koncepcje. Natomiast, jaką koncepcją jest zagranie na emocjach 13 grudnia? To jest dowód bezsilności, bezradności.

A Marek Siwiec napisał na blogu:

PiS nakręca się przed 13 grudnia. Filozofia prezesa jest prosta, a Radosław Sikorski dostarczył mu amunicji. Oto jesteśmy świadkami wyprzedaży interesów narodowych – po stronie kupujących występują Niemcy, a transakcji dokonuje wnuk dziadka z Wehrmachtu. Po dobrej stronie mocy znajdują się obrońcy suwerenności, niepodległości, krzyża, godności i czego kto tam jeszcze chce… Prezesowi do twarzy w czarno-białej logice, a jego wyznawcy dobrze rozumieją język, w którym Polska jest tam, gdzie oni!

A co Państwo sądza o pomyśle zorganizowania Marszu Niepodległości i Solidarności? Czy 13 grudnia to dobra data dla takiego wydarzenia? I czy jest związek między stanem wojennym a berlińskim wystąpieniem ministra Sikorskiego?

Przypomnijmy – reakcją Jarosława Kaczyńskiego na berlińskie wystąpienie ministra Sikorskiego była zapowiedź zorganizowania marszu:

W 30. rocznicę stanu wojennego będzie marsz niepodległości i solidarności, właśnie wielki sprzeciw przeciwko tego rodzaju polityce. Podjęcie, także i tą metodą, sprawy obrony polskiej suwerenności i obrony polskiego państwa. Nie chcę i sądzę, że bardzo wielu Polaków nie chce tego, żeby polska niepodległość była znów incydentem, dwudziestokilkuletnim incydentem.

Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia