W wywiadzie dla "Tygodnika Solidarność" opublikowanym w salon24.pl:
Upieranie się przy wieku emerytalnym na poziomie 67 lat jest po prostu próbą integracji co najmniej regionalnych polskich rynków pracy z gospodarką niemiecką, w której taki wiek obowiązuje i uruchomienie kolejnego strumienia wypływu z Polski najcenniejszego w obecnej sytuacji demograficznej czynnika, czyli pracy.
I podkreśla:
To jest rezygnacja przez rząd z własnej strategii rozwoju Polski. Wskazuje na to brak jakiejkolwiek wizji rozwoju, która by zatrzymała młodych ludzi przed emigracją na Zachód, która by dała im pracę, słowem brak jakichkolwiek osłonowych posunięć towarzyszących podniesieniu wieku emerytalnego. To jest dramatyczne. Przy tym obserwujemy ciągłe ucieczki dyskusji publicznej w zastępcze problemy, stawianie na jednym poziomie chamskich rozgrywek i spraw naprawdę istotnych – być albo nie być dla bardzo wielu ludzi. Np. przepychanki z Januszem Palikotem, a obok dyskusję o przedłużeniu wieku emerytalnego kobiet do 67 roku, kiedy naprawdę nie ma pracy i ich sytuacja, już teraz dramatyczna, na pewno jeszcze się pogorszy. Niestety, temu sejmowi brakuje powagi.
I podsumowuje: