Gursztyn wychodzi od "komisji hazardowej":
Proszę zauważyć, ile dzięki niej dowiedzieliśmy się o funkcjonowaniu ludzi władzy. Choć prace komisji były paraliżowane przez przewodniczącego Sekułę, widzieliśmy, jak ważny polityk spotyka się z biznesmenem na cmentarzu albo jak się w Polsce załatwia dzieciom wpływowych ludzi pracę. Jawność służy życiu publicznemu, bo partie bardziej się pilnują i chcą uchodzić za przyzwoite.
Co komisja mogłaby ujawnić w sprawie Amber Gold?
Jest wiele dziwnych wątków. Dla przykładu - młodego prężnego biznesmena chwali prezydent miasta i daje tym sygnał, że jego firma jest wiarygodna. Jakaś niższego szczebla pani prokurator w Gdańsku umarza śledztwo w sprawie AG, pomimo zawiadomienia od KNF. Dlaczego? Nie spadła z kosmosu i wiedziała, jak duże wiąże się z tym ryzyko. Może też budzić niepokój milczenie ministra infrastruktury...
Odwołam się do wypowiedzi Hanny Gronkiewicz-Waltz, prominentnej polityk Platformy, która wczoraj rano powiedziała, że sprawa wygląda jej na pranie pieniędzy. To oznacza, że prał je nie Marcin P., ale ktoś dużo ważniejszy. Coraz częściej słyszymy, że stały za nim ważne osoby. Oby się okazało, że ze sfery biznesu, a nie polityki.