Dzień przed Świętem Niepodległości redaktor naczelny miesięcznika "Na Poważnie" mówi:
Będę w niedzielę szedł w Marszu Niepodległości. Idę na niego z dwóch powodów - ze względów zarówno historycznych, jak i współczesnych. Po pierwsze, Święto Niepodległości to rocznica splotu wydarzeń, które spowodowały odzyskanie przez Polskę niepodległości. Odbyło się to po 123 latach nieposiadania przez nas państwa na miarę ambicji polskiego Narodu. To jeden z powodów, dla których idę na Marsz. To już wystarczy, by się na Marszu pojawić. To jest dzień, w którym należy celebrować odzyskanie niepodległości oraz uhonorować ludzi, który do tego doprowadzili.
Zapytany o historyczną płaszczyznę tego święta odpowiada:
To, że pokolenie niepokornych było bardzo mocne i dzięki temu udało się wygrać historyczny moment, w którym obiektywne warunki sprzyjały Polsce. Bez nich źle by się działo. Jednak byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie było suwerennych polityków, myślących z perspektywy polskiej racji stanu. Celem tych ludzi - Piłsudskiego, Dmowskiego, Paderewskiego, Witosa, Daszyńskiego itd. - było stworzenie niepodległego państwa. Oni zasługują na wdzięczną pamięć. To jest pierwsza płaszczyzna.
Dodaje, że jest również druga: