Zakaz handlu w niedzielę to w obecnej sytuacji gospodarczej niestety zły pomysł. Istnieje wiele sensownych argumentów, których można by użyć przeciwko temu pomysłowi. Ale redaktor Wojciech Maziarski, człowiek wielce utalentowany, potrafił użyć do tego argumentu chyba najgorszego z możliwych.
W swoim felietonie w "Gazecie Wyborczej", Maziarski najpierw że zakaz handlu w niedziele to zamach na jego "model życia"
Czy jako wolny obywatel żyjący w ideologicznie neutralnym państwie prawa mogę wybrać taki model życia i spędzania wolnego czasu, który nie podoba się ideologom lewicy, teologom katolicyzmu i działaczom związkowym? (...) pytam: wolno mi czy mi nie wolno? Czy redaktorzy Sawicki i Żakowski pozwolą mojej rodzinie spędzać czas tak, jak lubimy i jak sami sobie wybraliśmy, czy będą nas uszczęśliwiać na siłę, wyłączając w niedzielę "świątynie konsumpcji"?
Na co bardzo celnie odpowiedział nasz były redakcyjny kolega Marek Magierowski z "Do Rzeczy":
Ależ oczywiście, drogi redaktorze Maziarski. Wybór modelu życia i spędzania wolnego czasu należy wyłącznie do nas. Niestety, czasami napotykamy na niespodziewane trudności.