Jędrzej Bielecki komentuje kontrowersyjną wypowiedź Ewy Kopacz na temat polskiego zaangażowania na Ukrainie

To Polska przekonała UE do uchylenia drzwi dla Ukrainy. Ukraińcy płacą wysoką cenę za skorzystanie z naszego zaproszenia do Europy. A my zostawiamy ich na lodzie.

Publikacja: 20.09.2014 02:00

Jędrzej Bielecki komentuje kontrowersyjną wypowiedź Ewy Kopacz na temat polskiego zaangażowania na Ukrainie

Pod rządami Ewy Kopacz i Grzegorza Schetyny polska strategia wobec konfliktu na Ukrainie znacząco się zmieni. Takie można przynajmniej odnieść wrażenie po pierwszej konferencji prasowej pani premier.

– Ja jestem kobietą. Wyobrażam sobie, co ja bym zrobiła, gdyby nagle na ulicy pokazał się człowiek, który wymachuje ostrym narzędziem albo trzyma w ręku pistolet. Pierwsza moja myśl: tam, za moimi plecami jest mój dom i tam są moje dzieci. Więc wpadam do domu, zamykam drzwi i opiekuję się własnymi dziećmi – odpowiedziała Kopacz na pytanie reportera „Faktów TVN", czy nasz kraj zamierza wesprzeć Ukrainę, dostarczając jej uzbrojenie.

Poroszenko przeszedł lekcję politycznego realizmu na szczycie NATO

Dostawa broni to dziś dla Kijowa sprawa kluczowa. Właśnie o to prezydent Petro Poroszenko apelował podczas szczytu NATO dwa tygodnie temu i jeszcze raz w tym tygodniu w czasie wizyty w Stanach Zjednoczonych. Bez takiej pomocy ukraińska armia nie ma szansy na odparcie nowego ataku Rosji, jeśli na takie uderzenie zdecydowałby się Kreml. Przed zmianą rządu szef MON Tomasz Siemoniak dał do zrozumienia, że wyjście naprzeciw oczekiwaniom Kijowa jest możliwe, choć żadna decyzja w tej sprawie nie zapadła. Polska wspierała także Ukrainę poprzez tzw. rewers, dostarczając razem ze Słowacją i Węgrami gaz sprowadzany z Rosji. Polska była też jednym z tych krajów, które najmocniej naciskały na nałożenie na Rosję sankcji z powodu agresji na Ukrainę. Nasz kraj czuł się do tego zobowiązany nie tylko z powodu położenia geograficznego i doświadczeń historycznych. To w końcu Polska razem ze Szwecją wylansowała program Partnerstwa Wschodniego, który był swoistym zaproszeniem dla Ukrainy do pójścia drogą europejskiej integracji.

Gdy Kijów przyjął taką zachętę, poprzedni polski rząd, a w szczególności szef MSZ Radosław Sikorski, nie chciał pozostawiać naszego wschodniego sąsiada na lodzie wobec rosyjskiej agresji. W ostatnią niedzielę wybory przegrał konserwatywny rząd w Sztokholmie, przez co Ukraińcy mogą stracić ważnego sojusznika w Unii. Czy wraz ze zmianą rządu w Warszawie stracą ostatniego poplecznika?

Narażać się na konflikt z Moskwą nie chce dziś żaden kraj NATO. Nawet Barack Obama, mimo nacisków republikanów, a nawet części demokratów, nie zamierza wspierać Poroszenki dostawami broni. Jeszcze bardziej są temu przeciwne największe kraje Europy na czele z Niemcami, Francją i Włochami.

Do tego szeregu Polska zamierza teraz powrócić.

– Nasz kraj powinien zachowywać się wobec konfliktów zewnętrznych jak polska rozsądna kobieta. Nasze bezpieczeństwo, nasz kraj, nasz dom, nasze dzieci są najważniejsze. Nie powinniśmy dzisiaj mówić głosem odrębnym od Unii – twierdzi premier Kopacz.

Ukraiński prezydent przyspieszoną lekcję politycznego realizmu przeszedł na szczycie NATO w Walii, gdy okazało się, że wszystko, na co może liczyć, to kilka milionów dolarów wsparcia. Czyli tyle, ile kosztują trzy dni prowadzenia wojny w Donbasie. Właśnie wtedy postanowił pójść na ustępstwa wobec Władimira Putina, de facto zgadzając się na rosyjską okupację już nie tylko Krymu, ale także Doniecka i Ługańska.

To ogromna cena za przygodę z Europą, na jaką za namową Polski zdecydowali się rok temu Ukraińcy. Gdy następnym razem dostaną od naszego kraju nową ofertę, chyba dwa razy się zastanowią, czy warto ją przyjąć.

Pod rządami Ewy Kopacz i Grzegorza Schetyny polska strategia wobec konfliktu na Ukrainie znacząco się zmieni. Takie można przynajmniej odnieść wrażenie po pierwszej konferencji prasowej pani premier.

– Ja jestem kobietą. Wyobrażam sobie, co ja bym zrobiła, gdyby nagle na ulicy pokazał się człowiek, który wymachuje ostrym narzędziem albo trzyma w ręku pistolet. Pierwsza moja myśl: tam, za moimi plecami jest mój dom i tam są moje dzieci. Więc wpadam do domu, zamykam drzwi i opiekuję się własnymi dziećmi – odpowiedziała Kopacz na pytanie reportera „Faktów TVN", czy nasz kraj zamierza wesprzeć Ukrainę, dostarczając jej uzbrojenie.

Pozostało 81% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości