Na tytułowej stronie "Gazety Wyborczej" o wyborach przypomina jedynie anons rozmowy z wicepremierem Siemoniakiem, który zapewnia na dalszych stronach, że PO za rok niechybnie wygra. Główny tekst - o tym, jak celnicy ścigają setki osób i przygotowują się do akcji przeciwko ponad 20 tysiącom, którzy typują wyniki w internetowych firmach bukmacherskich bez odpowiedniej licencji. Oznacza to, że szara strefa obejmuje nawet 90 proc. rynku wartego ok. 5 mld zł rocznie.
Dowiadujemy się, że Zbigniew Boniek jest ambasadorem jednej z firm bukmacherskich z Gibraltaru i w You Tube występuje w odpowiednich reklamówkach, co jest w Polsce zabronione. Ale Boniek mieszka przecież we Włoszech. "GW" publikuje także obszerny materiał o nowych oskarżonych w sprawie porwania Jarosława Ziętary.
Także "Rzeczpospolita" stara się udowodnić na swej pierwszej stronie, że czas już na zaprezentowanie innych tematów niż znane już wszystkim do znudzenia stanowiska poszczególnych polityków i ich ugrupowań w sprawie wyborów. Artykułem zatytułowanym „Zapłacimy za kopalnie" dziennik zwraca uwagę, że pogarszająca się sytuacja spółek węglowych nie rokuje nadziei na poprawę. Jak wynika z najnowszego raportu agencji Standard & Poor's do którego dotarła "Rz" rząd będzie musiał wpompować w kopalnie kilka miliardów złotych w latach 2015 -2016. Jeżeli oczywiście chce uniknąć fali protestów i bronić niezależności energetycznej kraju. Jedynie w pierwszy półroczu tego roku straty spółek węglowych wyniosły 772 mln zł. To rachunek za chowanie głowy w piasek w poprzednich latach. Nie tylko za bezpieczeństwo energetyczne ale i za byle jakie państwo i byle jakich polityków — jak czytamy w komentarzu. Z kolei "Dziennik Gazeta Prawna" (DGP) udowadnia, że rodzime kopalnie nie są w stanie sprostać zapotrzebowaniu na węgiel. Trzeba go sprowadzać z zagranicy, jednak w niewielkiej ilości.
Oceny wyborów samorządowych dokonuje "Rz" z perspektywy obowiązującego prawa wyborczego. Rzecz w tym, że kodeks wyborczy nie przewiduje, aby w protokołach z głosowania do sejmików, rad powiatów i miast podawać przyczynę nieważności głosów. Tam gdzie nie wpłyną protesty, karty do głosowania zostaną zniszczone 31 grudnia tego roku. Nigdy nie dowiemy się więc, jakie są prawdziwe, wzbudzające tyle emocji przyczyny tak wielkiej liczby głosów nieważnych. "GW" nie pozostawia suchej nitki na Jarosławie Kaczyńskim, który "zaczął demolkę", a "PiS realizuje plan zniszczenia państwa".
"DGP" informuje, że rząd rozważa wypłacenie dodatkowych pieniędzy członkom komisji wyborczych. Jeżeli podwoi ich diety, koszty głosowania wzrosną do 420 mln zł. Za to zdaniem dziennika możemy zaoszczędzić na kosztach obsługi linii kredytowej MFW, opiewającej na 34 mld. dol. Podobno resort finansów uznał, że wystarczy nam zabezpieczenie w wysokości 20 mld dol., co oznaczałoby oszczędności dla budżetu wielkości 155 mln. dol.