Zacznę od osobistej deklaracji – w zakresie dopuszczalności aborcji uważam przesłankę eugeniczną, obejmującą podejrzenie występowania zespołu Downa czy zespołu Turnera, za wysoce nieetyczną. Jeżeli Konstytucja chroni życie ludzkie także przed narodzeniem, nie ma moralnych podstaw do dyskryminacji nasciturusa ze względu na jego niepełnosprawność.
Jednocześnie truizmem jest, że duża część obywateli w najlepszym wypadku opowiada się za obecnym kompromisem aborcyjnym. Uwzględnianie nastrojów społecznych przy podejmowaniu działań w życiu publicznym jest niezbędne dla osiągania dalekosiężnych celów, zwłaszcza w demokracji – tak, aby skutki tych działań nie skończyły się wraz z końcem kadencji (lub nie odwróciły się w drugą stronę w tzw. efekcie wahadła). Z tego powodu uważam skierowanie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego przesłanki eugenicznej za pójście nie tylko drogą najwygodniejszą, ale też – obawiam się – krótkowzroczną.