Reklama

Jesień demokracji

Faceci rozwodzą się na ogół nie dlatego, że kandydatka jest lepsza i ładniejsza, tylko dlatego, że inna.

Aktualizacja: 16.06.2015 22:40 Publikacja: 16.06.2015 22:01

Jerzy Surdykowski

Jerzy Surdykowski

Foto: Archiwum

Tym bardziej jeśli dotychczasowa brzydko obmawia męża z przyjaciółkami, funduje ośmiorniczki na kolację z gachem, a pożycie jest nudne jak ciepła woda w kranie. Już korzystając z okazji, pindrzy się nowa pięknotka, a tylko frajer nie pojmuje, że za rok, najdalej dwa, zajdzie mu za skórę jeszcze dotkliwiej niż poprzedniczka.

Nie inaczej w polityce. Oczywiście, dowodem deprawacji są kpiny pani minister z naiwniaków, którzy pracują za mniej niż 6 tys. zł miesięcznie, albo dywagacje innych członków rządu o „kamieni kupie". Ale jeszcze bardziej obrzydliwy był niegdysiejszy minister, gdy oświadczał (bynajmniej nieprzyłapany podsłuchem, ale świadomie, w telewizji!), że „ten lekarz nikogo już nie uśmierci", albo gdy tamże pokazywał dyktafon jako „gwóźdź do trumny Leppera". Że nie wspomnę już o wysyłaniu funkcjonariuszy z nakazem rewizji wcześniej, nim zostaną zebrane sensowne dowody.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Polska może być celem Putina. Dlaczego gdy potrzeba jedności, Konfederacja się wyłamuje?
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Hołd lenny prezydenta Nawrockiego
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Jak Tusk i Kaczyński stali się zakładnikami Mentzena i Bosaka
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Narada Tuska i Nawrockiego przed spotkaniem z Trumpem w cieniu Westerplatte
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Karol Nawrocki potwierdził na Radzie Gabinetowej, jaki jest jego główny cel
Reklama
Reklama