Reklama

Rozmowy w Dżuddzie i czerwone linie, których nie przekroczy Kijów

Wołodymyr Zełenski doskonale wie, że bohatera narodowego od zdrajcy dzieli tylko jeden krok. Podczas rozmów pokojowych porusza się w ściśle określonych granicach, których nie jest w stanie przekroczyć nawet pod presją Amerykanów.

Publikacja: 11.03.2025 17:39

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski z następcą tronu Arabii Saudyjskiej Mohammedem bin Salmanem pod

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski z następcą tronu Arabii Saudyjskiej Mohammedem bin Salmanem podczas wizyty w Dżuddzie

Foto: Saudi Press Agency/Handout via Reuters

Władimir Putin nie negocjuje z Amerykanami w imieniu Rosjan, nie musi podejmować decyzji pod presją społeczeństwa, nie martwi się o słupki w sondażach i nadchodzące wybory. Wszystko ma pod autorytarną kontrolą i doskonale wie, że jutro może ogłosić „zwycięstwo” w wojnie z Ukrainą (a może i z całym Zachodem), przeprowadzić paradę wojskową na placu Czerwonym, wręczyć odznaczenia weteranom działań wojennych i według własnego uznania zakończyć trwający od ponad trzech lat konflikt. Nikt w dzisiejszej Rosji nie rozliczy dyktatora.

Pozostało jeszcze 91% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Polska może być celem Putina. Dlaczego gdy potrzeba jedności, Konfederacja się wyłamuje?
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Hołd lenny prezydenta Nawrockiego
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Jak Tusk i Kaczyński stali się zakładnikami Mentzena i Bosaka
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Narada Tuska i Nawrockiego przed spotkaniem z Trumpem w cieniu Westerplatte
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Karol Nawrocki potwierdził na Radzie Gabinetowej, jaki jest jego główny cel
Reklama
Reklama