Joanna Ćwiek-Świdecka: Nowy rok szkolny, stare problemy z kadrą nauczycielską

Płace w szkole poprawiły się tylko na chwilę. W przyszłym roku pensje w oświacie znów zbliżą się do minimalnego wynagrodzenia.

Publikacja: 02.09.2024 22:53

Joanna Ćwiek-Świdecka: Nowy rok szkolny, stare problemy z kadrą nauczycielską

Foto: Adobe Stock

Rozpoczął się nowy rok szkolny. Ale wiele placówek wciąż nie skompletowało kadry. Jak wynika z banku ofert pracy dla nauczycieli (zestawienie przygotowane przez Dealerów Wiedzy), obecnie szkoły poszukują 3971 pedagogów. To w dodatku nie są stare czy nieaktualne oferty, bo w niedzielę 1 września do serwisu trafiło 60 nowych ofert pracy, a dzień później – 248.

W szkołach w Polsce brakuje nauczycieli

To oznacza, że do objęcia w szkołach są 62 053 godziny, w tym aż 30 647 dydaktyczne. Należy to rozumieć w ten sposób, że w wielu szkołach lekcje nie będą się odbywały, ale przybierały formę doraźnych zastępstw, na których nie zawsze prowadzone są konkretne lekcje.

Czytaj więcej

Podwyżki wynagrodzeń zahamowały odpływ psychologów ze szkół

Najwięcej brakuje pedagogów i psychologów, w dalszej kolejności nauczycieli wychowania przedszkolnego. Z dydaktyków najbardziej pożądani są nauczyciele języka polskiego, matematyki i angielskiego. „Liczba ofert 1 września w ubiegłym roku była dużo wyższa – wynosiła ponad 7000, dziś jest to 4100 (wpis jest z 1 września, kiedy ofert pracy było nieco więcej – red). Czy to dowód na spektakularny sukces? Jeszcze powstrzymałbym się od takich wniosków, ponieważ duże znaczenie ma tutaj układ dni weekendu pokrywający się z końcówką miesiąca” – komentował te dane w mediach społecznościowych Robert Górniak z Dealerów Wiedzy.

Za mało nauczycieli. Czy to na pewno „okno transferowe”?

Jeszcze na początku sierpnia ministra Barbara Nowacka, komentując pojawiające się informacje o wakatach, mówiła, że trwa właśnie „okno transferowe”, kiedy nauczyciele zmieniają pracę. Dziś już widzimy, że to nie tylko transfery, ale też trwający niedobór kadr – choć dynamika odpływu kadry ze szkół jest mniejsza.

Resort edukacji tłumaczy, że to skutek podwyżek w oświacie w styczniu tego roku. Pensje nauczycieli mianowanych i dyplomowanych wzrosły wówczas o 30 proc., a początkujących o 33 proc. Tym samym płace w szkole zaczęły odstawać od pensji minimalnej.

Czytaj więcej

Joanna Ćwiek-Świdecka: Co z podwyżkami dla nauczycieli?

Problem jednak w tym, że nauczyciele liczyli na to, że pensje stale będą rosły. Domagano się przede wszystkim podwyżki pensji nauczyciela mianowanego już od września tego roku. Chodzi o to, że obecnie nauczyciel mianowany – czyli osoba z kilkuletnim doświadczeniem zawodowym, zarabia zaledwie 150 zł więcej niż ten, który dopiero zaczyna pracę w szkole. Z tych podwyżek nic nie wyszło.

Jakie podwyżki w przyszłym roku w szkole?

Na duży wzrost wynagrodzeń nie można też liczyć od stycznia. Co prawda w projekcie budżetu na przyszły rok zapisano podwyżkę płac w oświacie, ale na poziomie zaledwie 5 proc. To tyle, ile ma w przyszłym roku wynieść inflacja i znacznie mniej od oczekiwań nauczycielskich związków zawodowych. Ci domagali się 15 proc. Teraz tłumaczą, że nauczyciel początkujący będzie zarabiał mniej niż np. pani pracująca w szkolnej kuchni. A pensje pedagogów znów niebezpiecznie zbliżą się do najniższej krajowej, która od stycznia przyszłego roku wyniesie 4626 zł.   

Czytaj więcej

Odchudzona podstawa programowa, zmiany na religii i Ukraińcy w klasach – rusza nowy rok szkolny

Barbara Nowacka obiecała nauczycielom, że złoży wniosek do ministra finansów z prośbą o 10 proc. podwyżki w szkole. Czy to już nieaktualne? Nie wiadomo, bo szefowa MEN mówiła, że sprawy nie odpuszcza. – Mam nadzieję, że to jest jeszcze temat niezamknięty – mówiła Nowacka w piątek w Polsat News. Także w opublikowanym w poniedziałek liście do społeczności szkolnej zaznaczyła: „zapewniam, iż ustalone w styczniu 2024 roku 30- i 33-procentowe podwyżki Państwa pensji są jedynie początkiem procesu koniecznych zmian w tym obszarze”.

Nie wiadomo jednak, czy te zmiany płac będą możliwe w przyszłym roku, bo jak Nowacka podkreślała wielokrotnie w mediach, budżet na 2025 r. jest „bardzo trudny”.      

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości