Pół miliona ludzi na ulicach Warszawy 4 czerwca to wyraźny sukces Platformy Obywatelskiej. To sukces Donalda Tuska jako lidera i mówcy, bo to właśnie on, a zaraz za nim Rafał Trzaskowski, jawili się w przekazie medialnym jako liderzy tego tłumu. Gdy jednak w kolejnych artykułach przytaczane są słowa polityków PO o bezwarunkowym poczuciu sukcesu, nie czuję się ani pewnie, ani spokojnie. Mimo pierwszego od dawna sondażu, w którym Koalicja Obywatelska prześcignęła PiS, nie wierzę już dziś w bezwarunkowe zwycięstwo opozycji. Do wyborów cztery i pół miesiąca. A PiS na pewno już dziś planuje kolejne kroki. Najwyższy czas na was, opozycjo.