Hanna Gill-Piątek: Potrzebujemy nowoczesnej polityki miejskiej

Betonoza, patodeweloperka, enklawy miejskiej biedy, głód dostępnych cenowo mieszkań, złej jakości transport zbiorowy – problemy polskich miast to niekończąca się lista.

Publikacja: 05.07.2022 18:15

Na zdjęciu: Park Rizal w Manili, stolicy Filipin, uważany za największy ogród miejski Azji

Na zdjęciu: Park Rizal w Manili, stolicy Filipin, uważany za największy ogród miejski Azji

Foto: AdobeStock

Mamy w Polsce resort rozwoju wsi, drugi od regionów, a żadnego ministerstwa zajmującego się kompleksowo miastami. Na świecie mieszka w nich połowa ludzkości, a u nas jakoś nie budzą większego zainteresowania centralnych decydentów, od których przecież zależy jakość naszego życia zarówno w metropoliach, jak i w miasteczkach.

Taki wniosek można wyciągnąć z niezbyt licznej obecności przedstawicieli rządu, ale też polskich parlamentarzystów, na 11. World Urban Forum (WUF11), które właśnie zakończyło się w Katowicach. A szkoda. Ta gigantyczna, trwająca tydzień impreza UN Habitat, jednej z agend ONZ, pękała wprost od dobrych praktyk i gotowych przykładów na rozwiązania problemów, z którymi nie możemy się w kraju ciągle uporać. 20 tys. osób z całego świata dzieliło się swoimi doświadczeniami. A przecież to właśnie od polityk miejskich zależy, czy po każdym wyjściu z domu dusimy się od smogu w betonowych pustyniach krzyczących od reklam, lub czy jesteśmy skazani na godziny w korkach, odwożąc dzieci do szkoły i jadąc do pracy.

Wyzwania nowoczesności

Czytaj więcej

Leżajsk ostatni? KE nie będzie finansować betonozy w polskich miastach

Betonoza, patodeweloperka, enklawy miejskiej biedy, głód dostępnych cenowo mieszkań, złej jakości transport zbiorowy – problemy polskich miast to niekończąca się lista, choć samorządowcy robią bardzo wiele, by im zaradzić. I trzeba przyznać – samorządowcy na WUF11 zjechali się tłumnie, tak jak eksperci, architekci, aktywiści.

Na poziomie lokalnym mamy już pokolenie progresywnych 30- i 40-latków, rozumiejących wyzwania nowoczesności. Ci ludzie znają się i wymieniają wiedzą. To, co dekadę temu było domeną ruchów miejskich: lepsza przestrzeń publiczna i komunikacja zbiorowa, programy antysmogowe, partycypacja – dziś jest już mainstreamem i rzeczywistością samorządów, które zrozumiały potrzebę zmian. Stało się to między innymi dzięki sieciom organizowanym kilka lat temu przez ówczesne Ministerstwo Rozwoju, których pracy przyglądałam się z bliska, pomagając małym i średnim miastom w odnowie zdegradowanych dzielnic. Ciekawy dorobek miast uczestniczących w jednej z tych sieci, Modelowej Rewitalizacji Miast, mogliśmy oglądać na WUF w polskim pawilonie.

Nowoczesne budownictwo modułowe

Ostatnie trzy lata były dla polskich miast ekstremalnym doświadczeniem. Najpierw pandemia, potem Ukraina. Wiele osób wyprowadziło się poza metropolie, szukając swobody w lockdownach, a praca zdalna przyczyniła się do pustoszenia centrów miast. Rozlewające się poza granice osiedla postawiły samorządy przed trudnym zadaniem dostarczenia usług publicznych po kosztach o wiele większych niż tam, gdzie zabudowa jest zwarta.

Potem przyszedł skokowy wzrost cen mieszkań i kosztów ich utrzymanie. Sankcje na Rosję to szok cen energii, zatem pogłębienie ubóstwa energetycznego. W tym kontekście hitem Forum okazała się polsko-ukraińska dyskusja o budownictwie modułowym zorganizowana przez Instytut Rozwoju Miast i Regionów.

Pozytywnym przykładem z polskiego podwórka jest „Krajowa Polityka Miejska 2030”, która miała premierę na WUF11. To całkiem dobrze napisana i szeroko skonsultowana strategia

Niesłusznie kojarzone z wielką płytą, mylone z kontenerami, obecnie przeżywa swój renesans. Nowoczesne budownictwo modułowe może być odpowiedzią na powyższe problemy, uzupełniającą luki w zabudowie czy tworzącą nowe, dobrze zaplanowane osiedla. Dyskusja pokazała, że mamy w Polsce energooszczędne technologie, partnerów biznesowych, brakuje jedynie dobrych modeli finansowania i upowszechnienia wiedzy w samorządach. Tym bardziej, że z modułów czy prefabrykatów buduje się o wiele szybciej niż w tradycyjnych systemach.

Wszyscy zmagamy się z podobnymi wyzwaniami

Na wysokości zadania stanął również współorganizator Forum, Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, angażując chyba każde środowisko w Polsce zajmujące się problemami miejskimi i zapewniając obecność ciekawych zagranicznych gości. Było się od kogo uczyć i żałowałam, że większość moich sejmowych kolegów ominęły konkretne podpowiedzi, jak i za co zbudować godne mieszkania, przeciwdziałać zmianom klimatu czy efektywnie zamienić śmieci na energię. Te pomysły można by szybko zamienić w Sejmie w ustawy, bez których trudno jest samorządowcom wdrażać innowacje na poziomie lokalnym.

Przy Okrągłym Stole Parlamentarzystów, na którym wraz z posłanką Krystyną Sibińską reprezentowałyśmy polski Sejm, spotkałam za to wielu deputowanych z całego świata – od Argentyny przez Kenię po Nepal. Duże zainteresowanie wzbudziło to, jak szybko polskie samorządy przyjęły ogromną falę uchodźców z Ukrainy.

Problemy związane z planowaniem przestrzennym, agresywną polityką funduszy inwestycyjnych czy nierównościami łączą miasta z krajów zarówno bogatszych, jak i rozwijających się. Podobne mamy też kłopoty ze stanowieniem dobrego prawa, bo tak jak i w Polsce – względy polityczne często dominują nad interesem mieszkańców. Dla harmonijnego rozwoju miast potrzebny jest bowiem konsensus szerszy niż sejmowa większość i horyzont dłuższy niż kadencja.

Pozytywnym przykładem z polskiego podwórka jest „Krajowa Polityka Miejska 2030”, która miała premierę na WUF11. To całkiem dobrze napisana i szeroko skonsultowana strategia. Czy po wyborach za rok uda się kontynuować jej założenia bez względu na ich wynik? Czas pokaże.

Autorka

Hanna Gill-Piątek

Posłanka na Sejm RP, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Miast i Koła Parlamentarnego Polska 2050

Mamy w Polsce resort rozwoju wsi, drugi od regionów, a żadnego ministerstwa zajmującego się kompleksowo miastami. Na świecie mieszka w nich połowa ludzkości, a u nas jakoś nie budzą większego zainteresowania centralnych decydentów, od których przecież zależy jakość naszego życia zarówno w metropoliach, jak i w miasteczkach.

Taki wniosek można wyciągnąć z niezbyt licznej obecności przedstawicieli rządu, ale też polskich parlamentarzystów, na 11. World Urban Forum (WUF11), które właśnie zakończyło się w Katowicach. A szkoda. Ta gigantyczna, trwająca tydzień impreza UN Habitat, jednej z agend ONZ, pękała wprost od dobrych praktyk i gotowych przykładów na rozwiązania problemów, z którymi nie możemy się w kraju ciągle uporać. 20 tys. osób z całego świata dzieliło się swoimi doświadczeniami. A przecież to właśnie od polityk miejskich zależy, czy po każdym wyjściu z domu dusimy się od smogu w betonowych pustyniach krzyczących od reklam, lub czy jesteśmy skazani na godziny w korkach, odwożąc dzieci do szkoły i jadąc do pracy.

Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Nie łammy nuklearnego tabu
Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Potrzeba nieustannej debaty nad samorządem