I albo w morzu argumentów ten jeden prawdziwy jest starannie ukryty, żeby nikt nie zauważył, albo nawet tego jednego nie ma, bo prawda jest zbyt wstydliwa. Tak jest w przypadku przemówień PiS na temat przesunięcia wyborów samorządowych na rok 2024. Im więcej o tym mówią politycy z drużyny prezesa Kaczyńskiego, tym mniej są przekonujący. Sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski przyznał w Polskim Radiu 24: – Mamy taki pomysł i chcielibyśmy iść w tym kierunku, ale to wszystko jest uzależnione też od uzgodnień z panem prezydentem w pierwszej kolejności, bo żeby zmienić termin wyborów, mówimy tu o wyborach samorządowych, minimum o pół roku, jest potrzebna ustawa, zmiana ustawy, nowelizacja, czyli później – w etapie końcowym – zgoda pana prezydenta i podpis – wyliczał.