Reklama
Rozwiń

Kurs kolizyjny

Chiński prezydent otworzył ekonomiczny szczyt w Davos. Swoimi słowami potwierdzał, że handlowa wojna nikomu dziś się nie opłaca. Jednocześnie dobitnie dał do zrozumienia, że z Donaldem Trumpem nie będzie mu po drodze.

Aktualizacja: 17.01.2017 22:46 Publikacja: 17.01.2017 22:44

Rafał Tomański

Rafał Tomański

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Xi Jinping zrobił tę ciekawą figurę nie wymieniając prezydenta-elekta po imieniu. Nie pojawiło się także jego nazwisko. Prezydent Chin za to opowiadał o tym, że choć można odgrodzić się od wiatru, ciemny, w domyśle szczelnie zamknięty pokój, odetnie nas tym samym od światła i świeżego powietrza. Samotnią jest według niego protekcjonizm. Unikanie prawdziwej rzeczywistości może prowadzić do wojny handlowej.

W rezultacie po ponad 40 latach oczekiwania na wizytę chińskiego przywódcy elita biznesu i polityki usłyszała od Xi Jinpinga przemowę biorącą w obronę wolny handel i zapewnienia o tym, że juan nie będzie dewaluowany. Przywódca komunistycznego kraju namawiał do nieodchodzenia od globalizacji. Twierdził, że ten trend nie jest odpowiedzialny za problemy obecnego świata. Kiedyś widziano w nim jedynie skarby Alibaby, obecnie dostrzega się jedynie problemy z puszki Pandory. Xi Jinping został w nieoczekiwany sposób obrońcą zasad, którymi do tej pory szczycił się Zachód.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: 10 powodów, dla których powinno się ponownie przeliczyć głosy
Publicystyka
Marek Migalski: Po co nam w ogóle wojsko?
Publicystyka
Ukraiński politolog: Tango na grobach ofiar Wołynia niczego nam nie da
Publicystyka
Ćwiek-Świdecka: Odejście Muchy to nie tylko sprawa polityczna. Mogą stracić też dzieci
Publicystyka
Izrael – Iran. Jak obydwa kraje wpadły w spiralę zemsty i odwetu