Urodził się w 1892 r. w rodzinie Polaków pochodzenia chorwackiego. Jego kuzynem był znany chorwacki działacz narodowy Vladko Maček.
Maczek swoje życie związał z wojskiem. – On i generał Grot-Rowecki to byli najzdolniejsi oficerowie II Rzeczypospolitej – twierdzi dr Piotr Niwiński, historyk z Uniwersytetu Gdańskiego.
W 1939 r., po inwazji Wehrmachtu i Armii Czerwonej na Polskę, przedostał się na Zachód. Największe triumfy święcił w 1944 r., gdy jego słynna 1. Dywizja Pancerna walczyła pod Falaise, a potem wyzwalała m.in. Ypres, Gandawę i Bredę.
Choć marzył o powrocie do Polski, doskonale zdawał sobie sprawę z tego, co może go czekać w opanowanym przez komunistów kraju. Został w Wielkiej Brytanii. W 1946 r. komuniści pozbawili go obywatelstwa polskiego, a Brytyjczycy – żołnierskiej emerytury. Żeby utrzymać rodzinę, pracował jako barman. – Był niezwykłym barmanem. Kiedy do baru wchodził jakiś Polak, to mu salutował – opowiada Niwiński.
W Polsce przypomniano sobie o nim w dniu jego pogrzebu. Do Bredy, gdzie generał chciał być pochowany, przysłano orkiestrę Wojska Polskiego. Wtedy też brytyjski „Independent” napisał: „Był uosobieniem doskonałego żołnierza, podkomendni nazywali go Bacą, bo tak bardzo się o nich troszczył”.