Esbeckie przywileje – niesłusznie nabyte

Dobrze, że sędziom Trybunału Konstytucyjnego udało się osiągnąć kompromis i wyjść z trwającego od stycznia impasu w sprawie esbeckich emerytur

Publikacja: 25.02.2010 01:25

Wyrok pieczętuje odebranie przywilejów emerytalnych funkcjonariuszom peerelowskiego aparatu bezpieczeństwa. Sędziowie uznali, że osoby te nie mają moralnego tytułu do korzystania ze świadczeń wyższych, niż otrzymują zwykli obywatele.

Nie chroni ich również zasada praw nabytych, ta bowiem nie dotyczy wszystkich, ale tych nabytych słusznie. Tymczasem trudno mówić o słuszności przywilejów okupionych ludzką krzywdą i działaniu wbrew interesowi publicznemu.

Jednocześnie Trybunał zakwestionował przepisy ograniczające przywileje członkom WRON. Uznał, że nie można obniżać ich emerytur za okres działalności przed grudniem 1981 r.

Za dopuszczalną uznał natomiast samą zasadę obniżania emerytur za okres po 13 grudnia 1981 r.

Podobnie jak w innych sprawach dotyczących peerelowskiej przeszłości, również w tym wyroku pojawiły się zdania odrębne. Zgłaszała je jednak zupełnie inna grupa sędziów niż podczas uchylania przepisów o lustracji, o wykupie mieszkań czy o służbie wywiadu i kontrwywiadu. To pozwala wnioskować, że powoli zmieniają się proporcje i stosunek sędziów do peerelowskich „resztówek”.

Dziwi też wypowiedź posłanki Lewicy Jolanty Szymanek-Deresz, która uznała wyrok za mocno kontrowersyjny. Jak stwierdziła, „pięć zdań odrębnych obliguje osoby, które czują się pokrzywdzone, do tego, by dochodzić swoich praw na forum międzynarodowym, czyli w Trybunale Praw Człowieka”. Pani posłanka zapomina jednak, że Trybunał nie jest monolitem, ale forum, na którym ścierają się często odrębne poglądy na kształt prawa. Zdania odrębne świadczyć mogą o niezawisłości sędziowskiej, o intelektualnej sprawności sędziów, o ich prawniczych kwalifikacjach, a nawet wrażliwości – co wielokrotnie podkreślano. Poza tym pięć zdań odrębnych to wcale nie tak dużo. Podczas oceniania ustawy lustracyjnej było ich dziewięć i nikt do Strasburga nie poszedł.

Wyrok pieczętuje odebranie przywilejów emerytalnych funkcjonariuszom peerelowskiego aparatu bezpieczeństwa. Sędziowie uznali, że osoby te nie mają moralnego tytułu do korzystania ze świadczeń wyższych, niż otrzymują zwykli obywatele.

Nie chroni ich również zasada praw nabytych, ta bowiem nie dotyczy wszystkich, ale tych nabytych słusznie. Tymczasem trudno mówić o słuszności przywilejów okupionych ludzką krzywdą i działaniu wbrew interesowi publicznemu.

Publicystyka
Joanna Ćwiek-Świdecka: Czy nauczyciele będą zarabiać więcej?
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Publicystyka
Estera Flieger: Wygrał Karol Nawrocki, więc krowy przestały się cielić? Nie dajmy się zwariować
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: 6000 zamrożonych zwłok albo jak zapamiętamy Rosję Putina
Publicystyka
Bogusław Chrabota: O pilny ratunek dla polskich mediów publicznych
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Ukraina może jeszcze być w NATO