Wszyscy uwielbiamy medialnych ekspertów. Stosownego eksperta można znaleźć do skomentowania - a właściwie wyjaśnienia ciemnemu ludowi - każdej kwestii. Co więcej, z reguły z góry wiadomo co powiedzą, a więc można ich bezpiecznie (bo z racji stopnia naukowego - jak również fachowego żargonu - są z definicji niemal obiektywni i bezstronni) stosować w walce ideologicznej.
Przykład takiego zastosowania mieliśmy okazję usłyszeć w radiu Tok FM, gdzie socjolog UŁ dr Ewelina Wejbert-Wąsiewicz, w rozmowie na temat sporu aborcyjnego, z pozycji feministycznych bez skrępowania i zastanowienia uderza w to, co TOK lubi najbardziej: Kościół i konserwatyzm. Jednocześnie narzeka na... zideologizowanie sporu.
Najbardziej boli panią socjolog zmiana języka, jakim opisujemy aborcję:
Nie funkcjonuje już w dyskursie np. słowo "skrobanka" czy określenie "spędzanie płodu". Nastąpiła likwidacja terminów neutralnych, wprowadzono odpowiednie synonimy, wykluczono pewne sformułowania. Przedefiniowano za to inne - np. terminy "embrion" czy "płód" zastąpione zostały zwrotami "poczęte dziecko", "dziecko nienarodzone", "niemowlę", "mały chłopczyk/dziewczynka", "dziecko w łonie matki". Słowo ciąża, etymologicznie kojarzone z obciążeniem i trudem, zastąpione zostało zwrotem "wewnątrzmaciczny rozwój dziecka" lub "stan błogosławiony". Dziecko rozwija się w "łonie", a nie w "macicy". W miejsce terminu "kobieta ciężarna" pojawiło się słowo "matka". Przerywanie ciąży, aborcja to "zabójstwo", "morderstwo"
Rzeczywiście szkoda, że nie mówimy już o skrobance i nie używamy "neutralnych" terminów które jakoś by zamaskowały, lub chociaż złagodziły sens tego, czym jest aborcja i zdehumanizować poczęte dzieci, które są przecież częścią ciała kobiety. Zresztą dlaczego ograniczać się do aborcji. Czy nie można by w ogóle zastąpić "zabójstwa" czy "morderstwa" jakimś bardziej neutralnym terminem? Spowodowanie przerwania procesów życiowych? Zamiast stosować zideologizowane słowo "człowiek" czy "ludzie" moglibyśmy natomiast używać bardziej precyzyjnych i postępowych terminów, jak "post-embrion" lub "organizm pozamaciczny"?