Wyciągano ludzi z domów, uprowadzano z pól

Dziś mija 65 lat od rozpoczęcia tzw. obławy augustowskiej. To jedna z okrytych największą tajemnicą zbrodni, która została dokonana po zakończeniu II wojny światowej przez Sowietów na Polakach

Publikacja: 12.07.2010 03:10

Krzyż w Gibach poświęcony pamięci pomordowanych / fot: obep ipn w białymstoku

Krzyż w Gibach poświęcony pamięci pomordowanych / fot: obep ipn w białymstoku

Foto: IPN

12 lipca 1945 roku Wojska Wewnętrzne NKWD wkroczyły na teren Puszczy Augustowskiej i okolic, otoczyły tamtejsze wsie i dokonały gigantycznych aresztowań ludzi podejrzanych o przynależność do podziemia niepodległościowego lub sprzyjanie poakowskim partyzantom. Do pomocy NKWD wysłano funkcjonariuszy UB oraz żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego.

– Ten obszar była dla Sowietów bardzo ważny. Tędy prowadził szlak komunikacyjny, którym przerzucano łupy z Prus za granicę sowiecką. Tymczasem na tych terenach Armia Krajowa była bardzo silna i dobrze zorganizowana – tłumaczy Waldemar Wilczewski, historyk z Białostockiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

Mieszkańców wyrywano ze snu, wyciągano z domów albo uprowadzano z dróg czy zatrzymywano podczas prac polowych. – Ci, którzy przeżyli obławę, mają takie wspomnienia: cała rodzina pracuje na polu, nagle pojawiają się żołnierze sowieccy i zabierają ojca – opowiada Wilczewski.

Uprowadzonych wywożono ciężarówkami na wschód. Wiele źródeł podaje, że wywieziono 600 osób. W 1995 roku Rosjanie podali liczbę 592 osób. Ich los do dziś nie jest znany. Wiele wskazuje na to, że zamordowano ich w okolicach Grodna. – To dziwne, że Rosjanie znają tak dokładną liczbę aresztowanych, a nie wiedzą, co się z nimi stało – mówi Wilczewski.

W PRL na temat obławy augustowskiej panowała zmowa milczenia. Władze PRL nigdy nie potwierdziły faktu, że miała ona miejsce. W 1987 roku prawdę próbowali ujawnić członkowie Obywatelskiego Komitetu Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w 1945 roku. Kilka osób z Suwałk i Warszawy w 1990 roku wydało książkę „Nie tylko Katyń”. W latach 90. śledztwo prowadziła prokuratura w Suwałkach. Ale ze względu na trudności z uzyskaniem informacji z Rosji umorzyła postępowanie. W 2001 roku akta sprawy przekazano IPN, który odtąd stara się wyjaśnić los ofiar.

[i]Wystawę „Obława augustowska. Lipiec 1945”, przygotowaną przez Oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej IPN w Białymstoku, można oglądać od 12 do 31 lipca w Centrum Edukacyjnym IPN przy ul. Marszałkowskiej 21/25 w Warszawie. Wcześniej pokazano ją w gmachu Sejmu.[/i]

12 lipca 1945 roku Wojska Wewnętrzne NKWD wkroczyły na teren Puszczy Augustowskiej i okolic, otoczyły tamtejsze wsie i dokonały gigantycznych aresztowań ludzi podejrzanych o przynależność do podziemia niepodległościowego lub sprzyjanie poakowskim partyzantom. Do pomocy NKWD wysłano funkcjonariuszy UB oraz żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego.

– Ten obszar była dla Sowietów bardzo ważny. Tędy prowadził szlak komunikacyjny, którym przerzucano łupy z Prus za granicę sowiecką. Tymczasem na tych terenach Armia Krajowa była bardzo silna i dobrze zorganizowana – tłumaczy Waldemar Wilczewski, historyk z Białostockiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

Publicystyka
Pytania o bezpieczeństwo, na które nie odpowiedzieli Trzaskowski, Mentzen i Biejat
Publicystyka
Joanna Ćwiek-Świdecka: Brudna kampania, czyli szemrana moralność „dla dobra Polski”
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Jaka Polska po wyborach?
Publicystyka
Europa z Trumpem przeciw Putinowi
Publicystyka
Estera Flieger: Dlaczego rezygnujemy z własnej opowieści o II wojnie światowej?