Jak informowała „Rzeczpospolita" 28 marca:

Mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik dziewięciu rodzin ofiar katastrofy (w tym m.in. Jarosława Kaczyńskiego) złoży pismo do premiera Donalda Tuska z pytaniami o umowę zawartą z Rosją, na podstawie której badana jest katastrofa pod Smoleńskiem. "We wniosku o udostępnienie informacji publicznej pytam premiera o kilka spraw. O to jak doszło do zawarcia umowy z Rosją oraz kto ze strony polskiej ją negocjował i ustalił jej treść. Kolejna kwestia dotyczy tego, w jakiej formie: pisemnej czy ustnej umowa została zawarta, a także czy i jakie przewidziano w niej tryby odwoławcze dotyczące rozstrzygania sporów - wyjaśniał "Rz" mecenas Rogalski. - Proszę również o informację, czy wspominana umowa z Rosją została zarejestrowana w Sekretariacie Organizacji Narodów Zjednoczonych. Taki obowiązek jest przewidziany w art. 102 ust. 1 Karty Narodów Zjednoczonych - dodawał adwokat.

Odpowiedź, którą otrzymał teraz mecenas Rogalski, jest zaskoczeniem. 

Z odpowiedzi Centrum Informacyjnego Rządu wynika, że porozumienie ani nie zostało spisane, ani tym bardziej zarejestrowane. To zdaniem mecenasa zamyka drogę odwoławczą. Co więcej - fakt, że nie spisano umowy, oznacza także, że do końca nie wiadomo, co ustalili obaj premierzy. Czym innym jest bowiem ustalenie współpracy przy wyjaśnianiu wypadku, i tu wersje obu krajów są zbieżne, a czym innym jest ustalenie, w jaki sposób będziemy rozwiązywać spory – poinformowało RMF FM

Przypomnijmy, że w Raporcie MAK stwierdzono, że oba kraje współpracowały jedynie na podstawie 13. załącznika konwencji chicagowskiej, czyli zbioru procedur. Kancelaria Premiera w odpowiedzi do pełnomocnika pisze natomiast, że oprócz załącznika, obowiązuje też sama konwencja. Oznacza to, że każda ze stron traktuje ustalenia inaczej.? Dodatkowo polski rząd nie wskazuje, jak zamierza uruchomić procedury rostrzygające spór. I czy w ogóle zamierza to zrobić.