Reklama

O ujawnieniu informacji decyduje dobro śledztwa

Prokurator nadzorujący może ujawnić dane ze śledztwa, choć jest to zasadniczo uprawnienie prokuratora prowadzącego

Publikacja: 14.06.2011 02:19

Dostęp do akt prokuratorskich (podobnie sądowych) i informacji w nich zawartych reguluje art. 156 kodeksu postępowania karnego, w szczególności par. 5, który stanowi, że „za zgodą prokuratora akta w toku postępowania przygotowawczego mogą być w wyjątkowych wypadkach udostępniane innym osobom". Jak twierdzi prof. Piotr Hofmański, autor komentarza do kodeksu, decyzję taką podejmie prokurator prowadzący lub nadzorujący postępowanie przygotowawcze, choć powinien wziąć pod uwagę uzasadniony interes osoby, która ubiega się o wgląd do akt, oraz interes publiczny, a także interes śledztwa lub dochodzenia.

Ktoś powie, że przeglądanie akt to coś innego niż uzyskanie informacji od prokuratora np. mailem czy telefonicznie. Karniści nie mają jednak wątpliwości, a rozmawialiśmy z profesorami Stanisławem Waltosiem z Uniwersytetu Jagiellońskiego i Piotrem Kruszyńskim z Uniwersytetu Warszawskiego‚ że przepisy o przeglądaniu akt należy stosować także do udzielania informacji, zgodnie z regułą wykładni, że jeżeli można więcej (wydać zgodę na przeglądanie akt), to tym bardziej można udzielić informacji o ich zawartości. Pod warunkiem, że nie chodzi np. o tajemnice państwowe.

Zostaje nam wyjaśnienie roli prokuratora nadzorującego. Nie będzie przesadą powiedzenie, że w zasadzie ma on uprawnienia prokuratora „gospodarza" śledztwa (art. 326 kpk).

Ma czuwać nad sprawnością postępowania, wskazywać jego kierunki oraz wydawać co do tego zarządzenia, może uczestniczyć w czynnościach, osobiście je przeprowadzać albo przejąć sprawę do swego prowadzenia; wydawać postanowienia, zarządzenia lub polecenia oraz zmieniać i uchylać zarządzenia prowadzącego postępowanie. Ów nadzór sprawuje w zakresie, „w jakim sam nie prowadzi postępowania".

I tu jest pewna niejasność, są bowiem prawnicy, którzy uważają, że ten procesowy nadzór dotyczy postępowań prowadzonych np. przez policję, a nie innego prokuratora, czyli że w tym wypadku może prokurator pełnić tylko tzw. nadzór służbowy, i nie ma kompetencji procesowych (np. do ujawnienia danych ze śledztwa).

Reklama
Reklama

Spostrzeżone nieprawidłowości może zgłaszać szefom prokuratury i to oni mogą wkraczać w bieg śledztwa, a nie on.

Gdyby więc prokurator Marek Pasionek miał tylko taki prawny status, a już teraz są co tego spory, to udzielając informacji ze śledztwa, przekroczyłby swoje uprawnienia.

Dostęp do akt prokuratorskich (podobnie sądowych) i informacji w nich zawartych reguluje art. 156 kodeksu postępowania karnego, w szczególności par. 5, który stanowi, że „za zgodą prokuratora akta w toku postępowania przygotowawczego mogą być w wyjątkowych wypadkach udostępniane innym osobom". Jak twierdzi prof. Piotr Hofmański, autor komentarza do kodeksu, decyzję taką podejmie prokurator prowadzący lub nadzorujący postępowanie przygotowawcze, choć powinien wziąć pod uwagę uzasadniony interes osoby, która ubiega się o wgląd do akt, oraz interes publiczny, a także interes śledztwa lub dochodzenia.

Reklama
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Dotacje z KPO, czyli kot z wykręconym ogonem
Publicystyka
Marek Migalski: Andrzeja Dudy życie po życiu
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Porażka Donalda Trumpa. Chiny pozostają przy Rosji
Publicystyka
Wojciech Warski: Prezydent po exposé, przed zagraniczną podróżą
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Jak Polska w polityce międzynarodowej stała się statystą
Reklama
Reklama