Czas zabrać się do poważnej pracy, a nie tylko otwierać przystanie jachtowe i pływać na byle czym. Bronisław Komorowski udał się z sześciodniową wizytą na Kaukaz. W trakcie rozmów w Baku zapewnił, że projekt ropociągu Odessa-Brody-Płock-Gdańsk jest nadal aktualny. Z kolei prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew podkreślił, że jego kraj ma ropociągi i gazociągi, a ich możliwości nie są w pełni wykorzystane. Komorowski stwierdził, że jest wsparcie polityczne dla projektu ropociągu, ale - dodał - "by można było podjąć decyzję o wydaniu relatywnie sporych pieniędzy, musi być jasny biznesplan". Jednak eksperci uważają koncepcję Komorowskiego za czystą abstrakcję.
Niezależny ekspert Andrzej Szczęśniak podkreśla, że dyskusja nad projektem trwa od 1998 roku.
Z analiz wynika, że szlak, którym ropa miałaby być transportowana z Morza Kaspijskiego do Polski, jest nieopłacalny i nieperspektywiczny. W regionie Morza Kaspijskiego budowane i projektowane są obecnie trzy ropociągi - z Kazachstanu do Noworosyjska, przez Turcję, i negocjuje się miedzy Rosją, Bułgarią a Grecją połączenie Burgas-Aleksandropolis. Rurociągów w tym regionie jest dużo, a będzie jeszcze więcej.
W opinii byłego wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Steinhoffa, aby projekt został zrealizowany, Azerbejdżan musiałby jednak zadeklarować dostawy ropy naftowej tym połączeniem.