Reklama

Bronisław Komorowski budowniczym gazociągu Odessa-Gdańsk

Prezydentowi Komorowskiemu znudziła się rola głowy państwa. Wyruszył więc na podbój Kaukazu. Jednocześnie zapowiedział budowę gazociągu Odessa-Gdańsk

Publikacja: 28.07.2011 13:11

Bronisław Komorowski budowniczym gazociągu Odessa-Gdańsk

Foto: W Sieci Opinii

Czas zabrać się do poważnej pracy, a nie tylko otwierać przystanie jachtowe i pływać na byle czym. Bronisław Komorowski udał się z sześciodniową wizytą na Kaukaz. W trakcie rozmów w Baku zapewnił, że projekt ropociągu Odessa-Brody-Płock-Gdańsk jest nadal aktualny. Z kolei prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew podkreślił, że jego kraj ma ropociągi i gazociągi, a ich możliwości nie są w pełni wykorzystane. Komorowski stwierdził, że jest wsparcie polityczne dla projektu ropociągu, ale - dodał - "by można było podjąć decyzję o wydaniu relatywnie sporych pieniędzy, musi być jasny biznesplan". Jednak eksperci uważają koncepcję Komorowskiego za czystą abstrakcję.

Niezależny ekspert Andrzej Szczęśniak podkreśla, że dyskusja nad projektem trwa od 1998 roku.

Z analiz wynika, że szlak, którym ropa miałaby być transportowana z Morza Kaspijskiego do Polski, jest nieopłacalny i nieperspektywiczny. W regionie Morza Kaspijskiego budowane i projektowane są obecnie trzy ropociągi - z Kazachstanu do Noworosyjska, przez Turcję, i negocjuje się miedzy Rosją, Bułgarią a Grecją połączenie Burgas-Aleksandropolis. Rurociągów w tym regionie jest dużo, a będzie jeszcze więcej.


W opinii byłego wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Steinhoffa, aby projekt został zrealizowany, Azerbejdżan musiałby jednak zadeklarować dostawy ropy naftowej tym połączeniem.


Reklama
Reklama

Jest również kwestia przełożenia deklaracji politycznych na język komercyjny. Potrzebne są pieniądze - projekt musi być opłacalny. Obecnie jego racjonalność może być większa niż jeszcze kilka lat temu, ponieważ Rosjanie mówią o ograniczeniu przesyłu ropy ropociągiem Przyjaźń. Uruchomili duży terminal w Primorsku i chcą przez niego eksportować swoją ropę

- zaznaczył. Dodał, że nie jest to dobre dla Polski, ale decyzja w tej sprawie pozostaje w rękach Rosjan.


Zdaniem b. ministra gospodarki Piotra Woźniaka, rozmowy podobne do tych, które prowadził obecnie w Baku prezydent Komorowski, toczyły się już 10 lat temu.


Sytuacja się jednak od tego czasu zmieniła. W 2007 roku projekt uzyskał wsparcie Unii Europejskiej. Następnie powstał dla niego biznesplan. Najwidoczniej brakuje jednak woli politycznej, żeby rozpocząć jego realizację. Sytuacja zmieniła się także pod innym względem - istniejący od 2001 roku odcinek rurociągu między Brodami na Ukrainie a Odessą, tłoczył rosyjską ropę z północy na południe, nad Morze Czarne. Obecnie od kilku miesięcy ok. 6 mln ton ropy naftowej rocznie tłoczonych jest z południa na północ, nawet na Białoruś. Wiec dwie zasadnicze bariery - kalkulacja opłacalności i fizyczne wykorzystanie rurociągu naftowego na odcinku Odessa-Brody - zostały usunięte

Reklama
Reklama

I znów nasz prezydent zadeklarował budowę czegoś, co od dziesięciu lat nie może powstać. W dziedzinie obietnic bez pokrycia głowa państwa dogania premiera Tuska. Z nadzieją czekamy, aż Bronisław Komorowski zadeklaruje budowę kolei z Chin do Polski.

Publicystyka
Jan Zielonka: Lottokracja na ratunek demokracji
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Pożar w PiS. Czy partia bezpowrotnie straciła część wyborców na rzecz obu Konfederacji?
Publicystyka
Grzegorz Rzeczkowski: Odpowiedź na wywiad z Jackiem Gawryszewskim
Publicystyka
Jakub Sewerynik: Komu przeszkadzała Chanuka w Pałacu Prezydenckim?
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Czy dla europejskiej prawicy MEGA to dar niebios?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama