Klich wypowiedział się na temat katastrofy samolotu prezydenckiego:
Za wyszkolenie pilotów odpowiedzialni są bezpośredni przełożeni. Za nadzór - Dowództwo Sił Powietrznych. Załogę samolotu dzieli od ministra pięć poziomów dowodzenia. W wojsku jest prawie tysiąc jednostek wojskowych, a raport Millera pokazał, że poważne nieprawidłowości w zakresie szkolenia zdarzyły się w jednej z nich. Raport nie zgłasza pretensji wobec sztabu generalnego i ministra obrony narodowej. (...) Minister obrony w żaden sposób nie uczestniczył w przygotowaniach, organizacji i przebiegu tego tragicznego lotu. Podobnie jak w przypadku każdego innego lotu z VIP-ami.
Były szef MON skomentował swoją pracę w ministerstwie:
Byłem ministrem, który mieszał się nawet w detale, zajmując się na przykład tym, z czego wykonano żołnierskie buty. Robiłem to świadomie, pomimo niezadowolenia wielu dowódców mających poczucie, że naruszam ich autonomię. Uważałem jednak, że aby wojsko sprawnie działało, trzeba nim często ręcznie sterować. (...) Moja rezygnacja miała charakter polityczny. Takie standardy panują w krajach demokratycznych. Ponieważ Polska jest krajem praworządnym, dymisję złożyłem po przedstawieniu raportu Millera. Podkreślę: polskiego raportu sporządzonego przez legalną polską komisję, a nie komisję rosyjską.
O kandydowaniu do Senatu: