Ruch Autonomii Śląska atakuje mniejszość niemiecką

Separatyści z RAŚ ustami swojego wodza Jerzego Gorzelika zaatakowali... mniejszość niemiecką, która nie chce języka śląskiego

Publikacja: 30.09.2011 16:55

Ruch Autonomii Śląska atakuje mniejszość niemiecką

Foto: W Sieci Opinii

Gorzelik pisze:

Podczas pierwszych spotkań przed sejmową komisją górnośląscy Niemcy, czy – jak kto woli – niemieccy Górnoślązacy, zdawali się odnosić do inicjatywy z sympatią. (...) Kiedy trzeba było zająć jasne stanowisko, wcześniejsza postawa liderów mniejszości okazała się grą pozorów. Na forum komisji przedstawiciele TSKN przyłączyli się do głosów niechętnych nobilitacji śląskiej mowy. Przyczynili się tym samym do pogrzebania inicjatywy przynajmniej do kolejnej sejmowej kadencji.

 

Dalej Gorzelik snuje oburzony:


Nasuwa się przypuszczenie, że działacze mniejszości niemieckiej przestraszyli się siły górnośląskiej tożsamości. Z przeprowadzonych niedawno badań wynika, że większość członków TSKN czuje się bardziej Ślązakami niż Niemcami. Być może liderzy stowarzyszenia uznali, że dalsza marginalizacja godki sprzyjać będzie przyciąganiu górnośląskich autochtonów do niemieckiego bieguna. Jest to myślenie stanowiące dokładne odwrócenie wypracowanej po I wojnie światowej koncepcji „adoptowanych plemion narodu niemieckiego”. Jej twórcy wychodzili z założenia, że słowiański język Ślązaków, Kaszubów czy Mazurów nie stanowi przeszkody w uznaniu ich niemieckości. Ta ostatnia miałaby wynikać z uczestnictwa słowiańskojęzycznych ludów w niemieckiej kulturze. Wracając do porzekadła. Przed kilkoma laty PZPN zabronił wywieszania na jednym ze stadionów ligowych flagi z napisem „Oberschlesien”. Ruch Autonomii Śląska stanowczo zaprotestował przeciw tej decyzji, argumentując, że język niemiecki – podobnie jak polski czy śląski – jest elementem kulturowego bogactwa regionu. Działacze Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców mieli okazję, by zrewanżować się, pokazując szacunek dla godki. Pozostając przy tym w zgodzie z własnymi deklaracjami. Okazało się jednak, że kiedy liderzy TSKN mówią o wielokulturowości, to znaczy, że … mówią.

Jak tak dalej pójdzie - wkrótce mniejszość niemiecka będzie musiała prosić o więcej autonomii na terenach opanowanych przez Ruch Autonomii Śląska. A będzie tego z kilka bloków.

Gorzelik pisze:

Podczas pierwszych spotkań przed sejmową komisją górnośląscy Niemcy, czy – jak kto woli – niemieccy Górnoślązacy, zdawali się odnosić do inicjatywy z sympatią. (...) Kiedy trzeba było zająć jasne stanowisko, wcześniejsza postawa liderów mniejszości okazała się grą pozorów. Na forum komisji przedstawiciele TSKN przyłączyli się do głosów niechętnych nobilitacji śląskiej mowy. Przyczynili się tym samym do pogrzebania inicjatywy przynajmniej do kolejnej sejmowej kadencji.

Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: 10 powodów, dla których powinno się ponownie przeliczyć głosy
Publicystyka
Marek Migalski: Po co nam w ogóle wojsko?
Publicystyka
Ukraiński politolog: Tango na grobach ofiar Wołynia niczego nam nie da
Publicystyka
Ćwiek-Świdecka: Odejście Muchy to nie tylko sprawa polityczna. Mogą stracić też dzieci
Publicystyka
Izrael – Iran. Jak obydwa kraje wpadły w spiralę zemsty i odwetu