Paweł Piskorski: Następne wybory mogą odbyć się już za dwa lata

Szef Stronnictwa Demokratycznego - Paweł Piskorski na swoim blogu w onet.pl przewiduje wyniki wyborów i sytuację po nich

Publikacja: 04.10.2011 20:43

Paweł Piskorski: Następne wybory mogą odbyć się już za dwa lata

Foto: W Sieci Opinii

Z jednej strony od kilku lat obserwujemy to samo: dwie największe partie – PO i PiS – zawłaszczyły scenę polityczną i wzajemną brutalną wojną napędzają sobie wyborców, betonując w ten sposób naszą polityczną scenę. (...) Ale spod tego bitewnego kurzu zaczyna się powoli przebijać inna rzeczywistość. Spójrzmy na dwa ostatnie sondaże OBOP-u – w tym jeden na tydzień przed wyborami. Pokazują one – tak zresztą jak i wszystkie inne badania – że połowa Polaków zostanie w domu. Z różnych powodów nie widzą oni sensu brania udziału w głosowaniu.

Były poseł pisze o niezdecydowanych:

Po pierwsze, nie sposób precyzyjnie przewidzieć, jaki będzie układ sił w przyszłym Sejmie. Teza, że niezdecydowani podzielą się w tych samych proporcjach, jak ci, którzy dzisiaj wiedzą na kogo oddać swój głos, wydaje mi się bardzo ryzykowna.

Piskorski przewiduje:

Gdybym jednak miał prorokować, to za najbardziej prawdopodobny uznałby taki podział mandatów, który spowoduje konieczność utworzenia trójpartyjnej, słabej i niespójnej programowo koalicji rządzącej. A to – przy narastaniu zjawisk kryzysowych – może doprowadzić do rozpadu takiej większości i przyśpieszonych wyborów po mniej więcej dwóch latach.

Czy te prognozy się spełnią? Niska frekwencja niepokoi każde ugrupowanie, ale nie widać szans, by mogła się polepszyć. Niezdecydowani wyborcy mogą pozostać w domach.

Z jednej strony od kilku lat obserwujemy to samo: dwie największe partie – PO i PiS – zawłaszczyły scenę polityczną i wzajemną brutalną wojną napędzają sobie wyborców, betonując w ten sposób naszą polityczną scenę. (...) Ale spod tego bitewnego kurzu zaczyna się powoli przebijać inna rzeczywistość. Spójrzmy na dwa ostatnie sondaże OBOP-u – w tym jeden na tydzień przed wyborami. Pokazują one – tak zresztą jak i wszystkie inne badania – że połowa Polaków zostanie w domu. Z różnych powodów nie widzą oni sensu brania udziału w głosowaniu.

Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: 10 powodów, dla których powinno się ponownie przeliczyć głosy
Publicystyka
Marek Migalski: Po co nam w ogóle wojsko?
Publicystyka
Ukraiński politolog: Tango na grobach ofiar Wołynia niczego nam nie da
Publicystyka
Ćwiek-Świdecka: Odejście Muchy to nie tylko sprawa polityczna. Mogą stracić też dzieci
Publicystyka
Izrael – Iran. Jak obydwa kraje wpadły w spiralę zemsty i odwetu