A to co mówi, pana zdaniem jest zgodne z prawdą? Pytam pana nie jako szefa Krajowej Rady, ale jako byłego prezesa TVP...

Problem z upartyjnieniem mediów publicznych znamy, prawda, ale akurat uważam, że w tej chwili jesteśmy w takim momencie, który jeszcze nie jest zadowalający – ale bardzo wyraźnie odbiega na korzyść od tego, co mieliśmy dwa lata temu, półtora roku temu. Mniej chyba chodzi w tej chwili o słowa, bardziej chodzi o to, żeby zmieniać media publiczne w dobrą stronę. Jestem przekonany, że one się zmieniają w tej chwili w dobrą stronę.

Kiedy kierował pan telewizją, widział pan tych politruków na korytarzach?

Wie pan co – nie widziałem na korytarzach. Ale jak świat światem, nawet w Europie, która należy do tego najbliższego nam świata, właściwie to my należymy do niej, gdzie te normy funkcjonowania niezależnych mediów są stosunkowo wysokie, nawet w tej Europie politycy chcą oddziaływać na media. I to się chyba nie skończy, bo taka jest natura chyba życia politycznego.

Politruków nie ma. I to mówiłem, ja były kierownik biura prasowego Unii Demokratycznej i jej członek, były radny Mazowsza, kandydat do Senatu i  członek Platformy Obywatelskiej od jej powstania do momentu objęcia funkcji prezesa TVP. A wy, Schymalla, macie wyraźne odchylenie schetynowskie, gdy tymczasem TVP wchodzi do Europy. Dajcie spokój.