Prawidłowością psychospołeczną jest to, że jeżeli ludziom się czasem coś zabiera, to wyrażają sprzeciw. Zwłaszcza, gdy znajdują pewne oparcie w siłach politycznych, które traktują to jako broń w swojej walce.
Według Domańskiego Solidarność” stała się z powrotem związkiem zawodowym:
Otóż w ciągu ostatnich 20 lat transformacji, tylko bardzo krótki był taki okres, kiedy „Solidarność”, na początku tych zmian ustrojowych rozpięła ten parasol nad rządem i rzeczywiście wspierała ten rząd. Można by to przyrównać do tego, co się dzieje teraz i zapytać, co się zmieniało. Zmieniło się to, że w tej chwili „Solidarność” weszła w buty związku zawodowego broniącego ludzi pracy. Jest to zupełnie inna sytuacja niż na początku lat 90. Teraz popiera opozycję.
Politolog odwraca sytuację:
Interesujące jest to, co by było gdyby Platforma była w opozycji. Trudno nam sobie w tej chwili wyobrazić, taką zamianę ról, czy Piotr Duda, szef „Solidarności” popierałby wówczas Donalda Tuska. Myślę, że tak, bo taka jest rola związku zawodowego. Natomiast w tej chwili, przy okazji działań związanych z ustawą emerytalną, „Solidarność” staje się takim prawdziwym związkiem zawodowym. Tym bardziej, że są przesłanki do obrony interesów pracowniczych.