Odkąd Rada Funduszu pozytywnie zaopiniowała wniosek o odwołanie prezesa Jacka Paszkiewicza, jego odejście ze stanowiska w zasadzie jest przesądzone. Urzędnicy – i w NFZ, i w Ministerstwie Zdrowia – czekają tylko na decyzję premiera. I spekulują, kto będzie nowym prezesem.
Po raz pierwszy w historii nowy szef NFZ ma być powołany w konkursie. Nim jednak procedura zostanie zakończona, padają nazwiska pewnych i mniej pewnych kandydatów do fotela prezesa. Wśród nich trzy – obecnych dyrektorów regionalnych oddziałów Funduszu i dwa obecnych wiceministrów: Agnieszki Pachciarz i Jakuba Szulca.
Ta giełda nazwisk nie jest przypadkowa. Wybór pokaże, w jakim kierunku będą szły relacje resortu zdrowia z Funduszem. Jeśli zostanie wybrany urzędnik, będzie ściśle realizował zadania, które nałoży na niego minister zdrowia. Zmniejszy się wtedy rola NFZ, a minister przyjmie jednoosobową odpowiedzialność za cały system.
Jeśli prezesem zostanie polityk, np. Jakub Szulc (który musiałby wtedy zrezygnować z fotela w Sejmie) lub inny podobny kandydat, dalszy konflikt jest bardzo prawdopodobny. Trudno oczekiwać, by osoba z własną pozycją w służbie zdrowia firmowała bałagan, jeśli wywoła go resort.
Najbardziej forsowaną przez Bartosza Arłukowicza kandydatką ma być podobno wiceminister Agnieszka Pachciarz. Ciesząca się dobrą opinią była dyrektor szpitala w Pleszewie nie jest związana z Platformą Obywatelską.