Jarosław Kaczyński: Odrzucam tezę, że albo Smoleńsk, albo gospodarka

Prezes PiS podtrzymuje aktualność kandydatury profesora Piotra Glińskiego i podkreśla: „Dłużej tak być nie może. Jakość tych rządów jest najgorsza od 20 lat. Konsekwencje zaczynają też odczuwać także zwykli ludzie. Musimy zmienić ten rząd”

Publikacja: 12.11.2012 11:51

Jarosław Kaczyński: Odrzucam tezę, że albo Smoleńsk, albo gospodarka

Foto: Fotorzepa, Antoni Trzmiel trzmiel Antoni Trzmiel

Jarosław Kaczyński w rozmowie z tygodnikiem „Uważam Rze” podkreśla:

Bez względu na koszty polityczne naszym obowiązkiem jest dojście do prawdy o tragedii smoleńskiej, jaka by ona nie była. Zresztą nie uważam, by w ogóle koncepcja, którą forsowali choćby późniejsi założyciele PJN, iż moglibyśmy funkcjonować w polityce bez zajmowania się Smoleńskiem, była realna. W takiej sytuacji ktoś inny by ten temat podjął, i słusznie, bo to jest polski obowiązek. Choć akurat ode mnie proszę nie wymagać, bym w ogóle rozważał porzucenie tego tematu.

Ale zakładałem, że część partii może nie chcieć podejmowania tej kwestii, zdając sobie sprawę z tego, jak trudną drogę to oznacza. Po 10 kwietnia złożyłem kierownictwu PiS propozycję, że zrezygnuję z kierowania partią, a zajmę się organizacją ruchu społecznego zmierzającego do wyjaśnienia tragedii z 10 kwietnia. Propozycję odrzucono.

Po czym mówi:

Stwierdziłem, że zabicie 96 osób, znacznej części polskiej elity politycznej, jest zbrodnią. Mówiłem już, że reakcję władzy na te słowa trzeba by zbadać, bo jest bardzo ciekawa. Warto też zapytać o to, kto twierdzi, że zabicie 96 osób to nie jest zbrodnia.

I dodaje:

Rząd odpowiada na pewno za to jedno wielkie matactwo w śledztwie, z którym mamy do czynienia po 10 kwietnia 2010 r. Zresztą ten gabinet powinien odejść już po samej tragedii, bo w jego ręku spoczywały wszystkie narzędzia związane z zapewnieniem bezpieczeństwa temu lotowi.

Bracia Karnowscy zauważają jednak, że kiedy „PiS przesunął akcenty na sprawy gospodarcze, kiedy pojawił się profesor Piotr Gliński, sondaże poszybowały”. Kaczyński ripostuje:

Tak, ale odrzucam tezę, że albo Smoleńsk, albo gospodarka. Zajmujemy się i Smoleńskiem, i gospodarką, edukacją,  sprawami społecznymi. Tezę o skupieniu się wyłącznie na tragedii promują ci, którzy chcą, byśmy dali już spokój wyjaśnianiu śmierci polskiej elity. Otóż nie damy spokoju. Wcześniej stawiano nam zarzuty, że mówimy tylko o walce z korupcją, a jeszcze w czasach PC, iż mówimy tylko o postkomunistycznych układach. W istocie chodzi o to, by nas odepchnąć od spraw, które są dla establishmentu niewygodne. Nie pozwolimy na to, jednocześnie kontynuując cykl debat programowych. Będziemy prowadzili normalną politykę, która zawiera się w haśle „alternatywa".

A co z tymi, którzy boją się konsekwencji uznania, iż w Smoleńsku stało się coś złego? Ich strach ma wykorzystywać władza, by na wszelkie zarzuty w sprawie Smoleńska odpowiadać: „A co, chcecie wojny?”. Jarosław Kaczyński odpowiada:

Zdaję sobie z tego sprawę. Ale warto pamiętać, iż do dużej grupy zwolenników obecnej władzy – czy to ciągnącej z jej obecności ogromne zyski, czy to z powodów psychologicznych – żaden argument nie dotrze tak mocno, by zmienił ich przekonanie, że wszystko zostało wyjaśnione, a postawa rządu wzorowa. Ale z wieloma Polakami warto rozmawiać spokojnie i tłumaczyć, że to fałszywy wybór. Nie wybieramy pomiędzy wojną i pokojem, ale pomiędzy zrobieniem wszystkiego, co się da, by wyjaśnić tę tragedię, a zaakceptowaniem ohydnego kłamstwa. W jaki sposób na przykład zwrócenie się do NATO i Stanów Zjednoczonych o pomoc, czego ten rząd nie zrobił, miałoby przybliżać jakąś wojnę? Dlaczego uczciwe sekcje zwłok miałyby być groźne?

Jeśli wnioskiem jest zamach, to co dalej?

To wtedy też odwołujemy się do międzynarodowych struktur, do opinii publicznej. Nie ma mowy o żadnej wojnie. Warto też pokazywać, że ta Rosja nie jest wszechmocna. Jeśli by tak było, to nie istniałby taki kraj jak Estonia, o potencjale połowy Warszawy, zdolny jednak do prowadzenia suwerennej, często na kontrze do Rosji, polityki. Ten poziom lęku przed reakcją rosyjską naprawdę nie jest uzasadniony, to jest odwoływanie się do świata, który już dawno nie istnieje.

Jarosław Kaczyński ocenia także sytuację jaka panuje w mediach od dwóch tygodni:

To kolejny dowód na to, że sytuacja zaczyna być typu ukraińskiego. Musi być na nowo uregulowany status zawodu dziennikarza, bo własność mediów nie jest tym samym co własność sklepu z ziemniakami. Pieniądz nie może oznaczać prawa do manipulowania. A do tego się dąży, pieniądz ma decydować o wszystkim, w tym także o tym, czy się podlega prawu, czy nie. Dochodzą też inne sygnały, np. że jest także instrukcja, by przed 11 listopada zatrzymywać pod byle pretekstem autokary z ludźmi zmierzającymi do Warszawy.

Dłużej tak być nie może. Jakość tych rządów jest najgorsza od 20 lat. Konsekwencje zaczynają też odczuwać także zwykli ludzie. Musimy zmienić ten rząd.

Premier Gliński to aktualny pomysł?

Jak najbardziej, wkrótce przedstawimy konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska, właśnie z profesorem Glińskim jako kandydatem na premiera.

Jarosław Kaczyński w rozmowie z tygodnikiem „Uważam Rze” podkreśla:

Bez względu na koszty polityczne naszym obowiązkiem jest dojście do prawdy o tragedii smoleńskiej, jaka by ona nie była. Zresztą nie uważam, by w ogóle koncepcja, którą forsowali choćby późniejsi założyciele PJN, iż moglibyśmy funkcjonować w polityce bez zajmowania się Smoleńskiem, była realna. W takiej sytuacji ktoś inny by ten temat podjął, i słusznie, bo to jest polski obowiązek. Choć akurat ode mnie proszę nie wymagać, bym w ogóle rozważał porzucenie tego tematu.

Pozostało 88% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości