Wojciech Maziarski o prawicy: Inwigilować, traktować ich jako wrogów publicznych

Były naczelny „Newsweek Polska”, a dziś czołowy publicysta „Gazety Wyborczej” – „wyraża żal” z „obywatelskiego prawa” do maszerowania w Święto Niepodległości

Publikacja: 13.11.2012 12:11

Wojciech Maziarski o prawicy: Inwigilować, traktować ich jako wrogów publicznych

Foto: W Sieci Opinii

Wojciech Maziarski w tokfm.pl komentując 11 listopada, z niedającym się powstrzymać ubolewaniem, przyznaje:

Nikt nie może zabronić obywatelom maszerować oddzielnie. Nikt nie może im narzucić jakiejś fałszywej jedności. Jeżeli chcą demonstrować przeciwko sobie, wzajemnie się nienawidzić - to też nikt im tego zabronić nie może

I łaskawie zezwala:

Jak Polacy chcą, to mogą tak maszerować. (…) To jest ich obywatelskie prawo. I ja wyrażam żal z tego powodu.

Publicysta uważa, że w tej sytuacji słowa to zdecydowanie za mało. Potrzeba czynów. Potrzeba zbrojnego ramienia władzy. Bo jak to ujął pewien, znający się na rzeczy, klasyk – każdy kto podniesie rękę na władzę, może być pewien, że mu ją władza odrąbie.

Nu, wot, na to i pewnie przyjdzie czas. Acz na razie „zaplute karły reakcji” nie podnoszą jeszcze ręki, to już podnoszą głowę! Nie dość – otwierają też usta! Lecz wichrzyciele nie zwiodą jednak czujnego redaktora Maziarskigo. O, nie. On zdemaskuje. On powie organom bezpieczeństwa szto nada zdielac. Bo czynów potrzeba – i to nie tylko od święta. ORMO musi codziennie. Musi czuwać skoro organizatorzy Marszu Niepodległości ośmielili się podnieść rękę na władzę ludową, pardon – stwierdzić, że chcą obalenia republiki, która powstała po Okrągłym Stole. Czujny redaktor niczym wygłodniały wilk złapał woń krwi:

Cieszę się z tej wypowiedzi młodzieńców wszechpolskich, dlatego że w ten sposób odsłonili przyłbicę. Pokazali, kim są, jaka jest ich ideologia. Właściwie to daje podstawę do tego, żeby traktować ich jako wrogów publicznych.

I choć – kontynuuje Maziarski –

Samo takie gadanie nie jest karalne, natomiast daje podstawę do tego, żeby zastosować wobec nich środki policyjne. Bardzo się skarżyli, że wcześniej byli inwigilowani. Oczywiście żadnych dowodów nie przedstawili. Ja natomiast w tej chwili uważam, że są podstawy, żeby to środowisko inwigilować. Środki do zastosowania wobec nich nie są środkami politycznymi, lecz policyjnymi.

Słuszną linię prezentujecie redaktorze. W PRL-u też nie było represji politycznych, tylko dzielni funkcjonariusze MO ganiali samych chuliganów, złodziei i pijaków. Bo każdy złodziej to pijak, a patriota to już wicie–rozumicie, niedorozwój. Takie gamoń, studenciak, mikry inteligencik, co się notorycznie spóźnia i zamiast porządnie, z przewodnią siłą, maszerować pierwszego – dopiero trzeciego maja wychodzi z flagami…

Macie racje, Maziarski – co było dobre wówczas, dobre jest i dziś. Inwigilacja, stała obserwacja. Wielka racja, Maziarski, wróg nie śpi.

Zresztą redaktorze, tak między nami, to pamiętajcie – jak co, to wy jesteście z władzą, a my jesteśmy z wami. No przypomnijcie sobie: naród – partia, naród – partia…

Ja wam zresztą konfidencjonalnie powiem sam, że kiedy przyjdą podpalić dom / ten w którym mieszkam – Polskę / I nocą kolbami w drzwi załomocą  – albo pałami nie mogąc wybić poglądów będą mi wybijać zęby – to wiedzcie, Maziarski, że nie będę krzyczał. Bezpieczniakom (bo szkoda na mnie dobrych "nieznanych sprawców" wystarczy zwykły czekista), jak tajemne hasło wypowiem wasze nazwisko.

Ale nie bójcie się – w końcu ręki sobie podaliśmy i  nie podamy, więc nie będzie się musieli zbyt gęsto tłumaczyć. Zweryfikują was pozytywnie, jestem pewien. A kto wie, może władza wówczas was bardziej jeszcze doceni? I będziemy mieli pomnik Urbana naszych czasów?

My jesteśmy tam gdzie byliśmy, wy – tam gdzie stało ZOMO.

Wojciech Maziarski w tokfm.pl komentując 11 listopada, z niedającym się powstrzymać ubolewaniem, przyznaje:

Nikt nie może zabronić obywatelom maszerować oddzielnie. Nikt nie może im narzucić jakiejś fałszywej jedności. Jeżeli chcą demonstrować przeciwko sobie, wzajemnie się nienawidzić - to też nikt im tego zabronić nie może

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne