Janusz Piechociński: Stronnictwo wstało z klęczek

Nowy prezes Ludowców podkreśla, że „nigdy nie był w pozycji klęczącej”. I dodaje: Chciałbym, żeby z pokolenia Jarubasów wyrósł polityk, któremu, uwaga, w drugiej połowie roku 2014 roku oddam kierowanie PSL

Publikacja: 19.11.2012 10:48

Janusz Piechociński

Janusz Piechociński

Foto: Fotorzepa, Radosław Pasterski Radosław Pasterski

W serwisie dziennik.pl czytamy:

Janusz Piechociński zapowiada wielkie zmiany i w koalicji, i w partii. Po pierwsze zażąda spisania umowy koalicyjnej, bo pojawiają się problemy przy ustaleniach „ustnych”, po drugie zapewnił, że nie będzie wiecznym liderem - za dwa lata chce odejść

Sam Janusz Piechociński w rozmowie z Polskim Radio podkreślał w niedzielę:

Należy podtrzymać ciągłość rządu w kluczowych resortach. (Kluczowy) jest m.in. koordynator gospodarki antykryzysowej, minister gospodarki i wicepremier Waldemar Pawlak. Do zakończenia spraw związanych z negocjacjami unijnymi ten rząd w tym składzie powinien dokończyć walkę o dobrą perspektywę unijną 2014-2020

I dodawał:

Chciałbym, żeby z pokolenia Jarubasów [Adam Jarubas – marszałek województwa świętokrzyskiego – red.] wyrósł polityk, któremu, uwaga, w drugiej połowie roku 2014 roku oddam kierowanie PSL. Jak w znanej piosence, chcę zejść z pokładu niepokonanym. Będę spełniony, jako polityk i prezes, jeśli przygotuję grupę kilkunastu, kilkudziesięciu trzydziestolatków, czterdziestolatków. Tego pokolenia w polityce nie ma, a jeśli jest, to przywiązało się do rydwanu prezesów i występuje jako harcownicy w mediach.

Dziś w rozmowie z Moniką Olejnik w Radio Zet odniósł się do deklaracji wicepremiera  Pawlaka, że zrezygnuje z wszystkich funkcji rządowych:

Waldemar Pawlak powiedział to, co powiedział, ale jesteśmy jeszcze przed rozmową. Chcę go przekonać, że ze względu na uwarunkowania polityki krajowej i europejskiej dobrze by było, gdyby rząd w tym składzie zamknął te prace, do których się zobowiązał – powiedział Janusz Piechociński w Radiu ZET. Przypomniał, że już 21-22 listopada odbędzie się szczyt Unii Europejskiej poświęcony sprawom budżetowym.

No dobrze. Waldemar Pawlak mówi nie i co wtedy?

Zaczekajmy. W niedzielę będziemy mieli nowe kierownictwo PSL-u, powołamy nowy Naczelny Komitet Wykonawczy i omówimy to na spokojnie

Piechociński nie potwierdził i nie zaprzeczył, że do rządu może wejść Stanisław Żelichowski.

Nowy prezes PSL podkreśla iż „ma swoją koncepcję, do której jest bardzo mocno przywiązany”:

Chcę odmienić nie tylko Polskie Stronnictwo Ludowe, ale polską politykę. Uwolniony od obowiązków rządowych prezes PSL, nowego PSL, aktywnego, otwartego na ludzi i na świat ma wielką robotę do wykonania, bo trzeba zasypać te wielkie podziały. Dlatego, że polityka eksponuje to co nas dzieli, a nie to co nas łączy.

Olejnik pytała także o to, dlaczego Piechociński po wyborze na prezesa PSL ukląkł.

Nawiązywałem w ten sposób do jednej z fragmentów wypowiedzi Waldemara Pawlaka, który wzywał dawno, dawno temu, w 91 r., Stronnictwo do tego żeby wstało z klęczek. My przez te lata już nie jesteśmy w tej pozycji wobec niczego, ja nigdy nie byłem, jeśli już to z własnej woli, w sytuacji trudnej, oddając komuś hołd klęknąłem. Ale uważam, że dzisiaj polityka musi być bardzo pokorna i polityka musi być rzeczywiście służbą. I stąd ten gest, w tej symbolice, że dzisiaj im kto jest wyżej, tym więcej w sobie musi mieć tej pokory, tym bardziej wychodzić naprzeciwko ludziom, bo coś pogubiliśmy w ciągu ostatnich dwudziestu lat w sposobie uprawiania polskiej polityki.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości