Zakon idzie w górę, ale PiS w dół

Przez błędy „starych" działaczy partia może stracić szansę na poszerzenie elektoratu o nowe środowiska, zwłaszcza młodych, dynamicznych sympatyków prawicy

Aktualizacja: 05.12.2012 17:08 Publikacja: 05.12.2012 17:00

Wojciech Wybranowski

Wojciech Wybranowski

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Ryszard Waniek

Przez całą jesień partii Jarosława Kaczyńskiego udawało się to, czego nie potrafiła od przegranych wyborów w 2007 r. Dzięki prowadzonej przez młodych polityków tej partii ofensywie gospodarczej, serwowanej w dodatku w sposób przystępny dla opinii publicznej, PiS wygenerował przekaz atrakcyjny zwłaszcza dla ludzi młodych. Przez krótki czas PiS był skuteczny.

Teraz jednak powraca do przeszłości. Do sytuacji, w której Platforma Obywatelska i Donald Tusk nie muszą nic robić (i nie robią), by PiS zneutralizować.

Problem bierze się z działań grupy polityków tzw. zakonu PiS, czyli wieloletnich współpracowników Jarosława Kaczyńskiego, którzy po wstrzymaniu gospodarczej ofensywy wrócili na pierwszą linię medialnego frontu.

I podobnie jak w poprzednich latach popełniają elementarne błędy.?Jakie? Zaraz po wyborze Janusza Piechocińskiego na szefa PSL wewnątrz PiS mówiło się, że otwiera to partii nowe pole do współpracy z ludowcami, a w przyszłości być może nawet koalicji. Ale PiS swoją wiarygodność wobec ludowców zmarnował w pierwszej akcji. Chodzi o sprawę obywatelskiego projektu ustawy blokującej rozporządzenie ministra Gowina o reorganizacji sądów. Dwa tygodnie temu to politycy PiS mimo wcześniejszych uzgodnień z ludowcami nie pojawili się na sejmowej komisji, na której projekt miał być rozpatrywany. Pozwoliło to Platformie wygrać głosowanie, a PiS utrwalił wobec PSL wizerunek partnera nielojalnego.

PiS miał się też otworzyć na środowiska młodych sympatyków prawicy. Dziś ci najaktywniejsi grupują się wokół organizacji narodowych, zwłaszcza Młodzieży Wszechpolskiej. Współpraca PiS z tymi środowiskami, choćby i nieformalna, z jednej strony zneutralizowałaby prądy radykalne w środowisku narodowców, a z drugiej być może pomogłaby partii odtworzyć konserwatywne, narodowo-katolickie skrzydło.

Zamiast tego jest wypowiedź Adama Lipińskiego, wiceprezesa PiS, który w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej" dał do zrozumienia, że nie chce widzieć narodowców na organizowanym 13 grudnia Marszu Wolności, Niepodległości i Solidarności. Komentarze Lipińskiego w rodzaju „Jak się chcą narodowcy z lewakami bić na ulicach, to nie na naszym marszu" to uderzenie w elektorat PiS. W rzeczywistości na niedawnym Marszu Niepodległości biła się niewielka grupa kiboli-zadymiarzy. Ale taki wyraz niechęci odstręcza narodowców.

W dodatku „starzy" politycy PiS pozwalają sobie na wypowiedzi, które dają pretekst do przypisania PiS etykietki zadymiarzy. Np. Ryszard Czarnecki w Superstacji groził: „Ostrzegamy policjantów, żeby na nasz marsz w kominiarkach nie przychodzili, bo będą tych kominiarek pozbawieni w szybkim tempie".

PiS zapowiada, że pracuje nad nową strategią komunikacyjną. Nową jakością. Jak informowała „Rz", chce też łowić poprzez kongresy środowiskowe liderów różnych grup społecznych. Jeśli jednak takie działania będą prowadzić ci politycy PiS, którzy niczego się nie nauczyli na własnych błędach, cała kampania skończy się jak zwykle. Kolejną porażką.

Przez całą jesień partii Jarosława Kaczyńskiego udawało się to, czego nie potrafiła od przegranych wyborów w 2007 r. Dzięki prowadzonej przez młodych polityków tej partii ofensywie gospodarczej, serwowanej w dodatku w sposób przystępny dla opinii publicznej, PiS wygenerował przekaz atrakcyjny zwłaszcza dla ludzi młodych. Przez krótki czas PiS był skuteczny.

Teraz jednak powraca do przeszłości. Do sytuacji, w której Platforma Obywatelska i Donald Tusk nie muszą nic robić (i nie robią), by PiS zneutralizować.

Pozostało 82% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości