Reklama
Rozwiń
Reklama

Co powiedział Benedykt XVI przed ogłoszeniem abdykacji?

86-letni papież rezygnuje z powodu niewystarczającej "siły ciała i ducha". Co mówił dzień przed abdykacją?

Publikacja: 11.02.2013 16:46

Co powiedział Benedykt XVI przed ogłoszeniem abdykacji?

Foto: AFP

Truizmem będzie stwierdzenie, że dzisiejsza decyzja papieża Benedykta XVI była dla wielu zaskoczeniem. Ojciec Święty tłumaczył:

Jestem w pełni świadom, że ta posługa, w jej duchowej istocie powinna być spełniana nie tylko przez czyny i słowa, ale w nie mniejszym stopniu także przez cierpienie i modlitwę. Tym niemniej, aby kierować łodzią św. Piotra i głosić Ewangelię w dzisiejszym świecie, podlegającym szybkim przemianom i wzburzanym przez kwestie o wielkim znaczeniu dla życia wiary, niezbędna jest siła zarówno ciała, jak i ducha, która w ostatnich miesiącach osłabła we mnie na tyle, że muszę uznać moją niezdolność do dobrego wykonywania powierzonej mi posługi.

W świetle tej decyzji zastanawiająco brzmią słowa Benedykta wypowiedziane wczoraj podczas modlitwy Anioł Pański. Można w nich odszukać przesłanie i pocieszenie dla wiernych i Kościoła, któremu niedługo papież przestanie przewodzić:

To nie człowiek jest autorem własnego powołania, ale daje on odpowiedź na Boże wezwanie. A słabość ludzka nie powinna przerażać, gdy Bóg woła. Trzeba zaufać Jego mocy, która działa w naszej słabości; trzeba coraz bardziej ufać potędze Bożego Miłosierdzia, które przemienia i odnawia. Drodzy Bracia i Siostry, niech to słowo Boże ożywi także w nas i w naszych wspólnotach chrześcijańskich odwagę, zaufanie i zapał w głoszeniu i świadczeniu o Ewangelii. Niech porażki i trudności nie prowadzą nas do rezygnacji. Do nas należy zarzucać sieci z wiarą – resztę sprawi Pan.

Równie wymowny jest ostatni tweet papieża.

Reklama
Reklama

Musimy ufać mocy Bożego miłosierdzia. Wszyscy jesteśmy grzesznikami, ale Jego łaska przemienia nas i odnawia.

Oby tak też się stało z Kościołem, który nie raz już się przemieniał i odnawiał.

Truizmem będzie stwierdzenie, że dzisiejsza decyzja papieża Benedykta XVI była dla wielu zaskoczeniem. Ojciec Święty tłumaczył:

Jestem w pełni świadom, że ta posługa, w jej duchowej istocie powinna być spełniana nie tylko przez czyny i słowa, ale w nie mniejszym stopniu także przez cierpienie i modlitwę. Tym niemniej, aby kierować łodzią św. Piotra i głosić Ewangelię w dzisiejszym świecie, podlegającym szybkim przemianom i wzburzanym przez kwestie o wielkim znaczeniu dla życia wiary, niezbędna jest siła zarówno ciała, jak i ducha, która w ostatnich miesiącach osłabła we mnie na tyle, że muszę uznać moją niezdolność do dobrego wykonywania powierzonej mi posługi.

Reklama
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Projekt ustawy o mediach publicznych na gruzach systemu
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Publicystyka
Marek Cichocki: Czy Niemcom w ogóle można ufać?
Publicystyka
Estera Flieger: Konkurs na prezesa IPN wygrał Karol Polejowski, ale to i tak bez znaczenia
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Historyczna przegrana Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Publicystyka
Prof. Andrzej Nowak: Niemiecką polityką wschodnią kierują dwa niebezpieczne przesądy
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama