Tomaszu Lisie, czytaj swoje teksty

Redaktor naczelny "Newsweeka" i założyciel portalu Natemat.pl skarży się na chamstwo w mediach

Publikacja: 20.01.2014 17:33

Tomaszu Lisie, czytaj swoje teksty

Foto: Fotorzepa, Bartek Sadowski Bartek Sadowski

Świat byłby niewątpliwie lepszy, gdyby ludzie brali postulaty Tomasza Lisa do serca. A szczególnie zaś, jeśli do serca brałby je sam Tomasz Lis. Postulaty te są już od dłuższego czasu znane - i bardzo słuszne: redaktor naczelny "Newsweeka" sprzeciwia się tabloidyzacji mediów, nie lubi też chamstwa, niepoprawnej polszczyzny, kiepskiego stylu, wypowiada się przeciw kreowaniu przez media podziałów. Problem tylko w tym, że - delikatnie mówiąc - sam nie do końca realizuje owe postulaty w swojej pracy.

Weźmy na przykład dzisiejszy tekst Lisa na Natemat.pl, portalu, którego jest współtwórcą. Redaktor wyraża swoje oburzenie:

1) tabloidyzacją Wirtualnej Polski i marną polszczyzną jej redaktorów

Brukowe portale internetowe z jakimś obsesyjnym zainteresowaniem zajmują się kobiecą urodą. Dołączył do nich jakiś czas temu portal Wirtualna Polska, niegdyś poważny, dziś nie przez przypadek żeniony z portalem Pudelek.

Obsesja portalu WP jest dziś widoczna jak na, no może nie dłoni, ale na łapie. Na głównej stronie portalu zdjęcie Joanny Racewicz, której zarzucają, że jest "do bólu sztuczna". Nie wiem kto pracuje w tym portalu, ale nie są to raczej poloniści. Zasób słownictwa na poziomie pierwszej gimnazjalnej, językowe kalki, najbardziej zużyte związki frazeologiczne.

2) Chamstwem oraz zarabianiu na podziałach

To serwowane milionom chamstwo ma ostatnio wielu naśladowców. Pan Ziemkiewicz sugeruje chorej na raka Korze, by zażyła narkotyk, pan Michalkiewicz pisze o chwilowo nieczynnych obozach śmierci, a inny prawicowy dżentelmen, redaktor Warzecha, daje upust swoim kompleksom jeżdżąc po Owsiaku.

Ale rozumiem tę metodę, dzień w dzień serwować Polakom prostactwo, szczuć ich przeciw komukolwiek, niech się lud zrelaksuje klikając i pomstując. Lud sobie używa, my zarabiamy, interes się kręci.

I należałoby właściwie gorąco zgodzić się z autorem, gdyby nie fakt, że:

1) na marną polszczyznę narzeka redaktor, który nagminnie używa słów tak oryginalnych i eleganckich słów jak "Bolanda", "buraczany", "przaśny" czy "siermiężny".

2) na chamstwo i robieniu interesu na podziałach narzeka ktoś, kto nazywa swoich przeciwników "żulami z prawicowego lumpeksu" i "owadami łajnolubnymi" oraz ktoś, kto sukces swojego pisma oraz portalu budował na "skandalizujących" okładkach, kryptoreklamach i krzykliwych tytułach.

3) A skoro mówimy o tabloidyzacji i krzykliwych tytułach...

Eksponat 1. Oto okładka najnowszego "Newsweeka":

A oto pierwsze pytanie i pierwsza odpowiedź w okładkowym wywiadzie z Moniką Olejnik

Jest pani wściekła?

Wściekła? Z jednej strony jestem rozbawiona, z drugiej zirytowana (...)

Tak - zgadliście. To jedyne miejsce, w którym w całym wywiadzie, w którym pada słowo "wściekła".

Eksponat 2. Portal Natemat.pl, wybrane nagłówki tekstów na stronie głównej:

Czy ten pan z lewej kogoś wam przypomina? To nie kolejny fotomontaż dla "Newsweeka" [tekst o terroryście z Al-Kaidy wyglądającym jak Antoni Macierewicz]

Mieszka w jasnoróżowym pokoju, pełnym puchatych serc. Kim jest Bethany Mota, która podbija YouTube'a?

Polacy mają za granicą trzy razy mniejsze wzięcie niż Polki, a żon szukają na Ukrainie

Patrząc na to zestawienie, jakiś niegodziwiec, który z jakiegoś powodu nie wierzy w dobrą wolę redaktora Lisa, mógłby pomyśleć, że jest on tylko bezwstydnym hipokrytą, a w dodatku grafomanem cynicznie naginającym standardy dziennikarstwa dla zwiększenia zarobków. A tak przecież nie jest.  Radzimy mu zatem, by częściej czytał swoje teksty. A najlepiej czytał je ze zrozumieniem. W przeciwnym wypadku, puenta jego dzisiejszego tekstu:

Gdy jednak za chwilę po raz tysięczny padnie w jakiejś dyskusji pytanie "skąd w Polsce tyle chamstwa" proponuję po prostu wejść na stronę główną portalu WP. Wystarczy za odpowiedź.

...będzie tak samo prawdziwa, jeśli słowo "WP" podmienimy na "Tomasza Lisa".

 

Świat byłby niewątpliwie lepszy, gdyby ludzie brali postulaty Tomasza Lisa do serca. A szczególnie zaś, jeśli do serca brałby je sam Tomasz Lis. Postulaty te są już od dłuższego czasu znane - i bardzo słuszne: redaktor naczelny "Newsweeka" sprzeciwia się tabloidyzacji mediów, nie lubi też chamstwa, niepoprawnej polszczyzny, kiepskiego stylu, wypowiada się przeciw kreowaniu przez media podziałów. Problem tylko w tym, że - delikatnie mówiąc - sam nie do końca realizuje owe postulaty w swojej pracy.

Pozostało 86% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości