Aktualizacja: 26.10.2015 00:35 Publikacja: 26.10.2015 00:29
Jarosław Kaczyński
Foto: AFP
Partia Kaczyńskiego zasłużyła na zwycięstwo. Przynajmniej jeśli chodzi o konsekwentną i innowacyjnie prowadzoną kampanię.
Kampania PiS była powtórką z kampanii Andrzeja Dudy, tylko bardziej. Ale zwycięstwo PiS to przede wszystkim zwycięstwo Jarosława Kaczyńskiego, który zrezygnował z bycia kandydatem PiS na premiera na rzecz Beaty Szydło, politycznie białej karty. Przed Szydło, która nie jest traktowana jako niezależna kandydatka na premiera, a osoba za którą stoi Jarosław Kaczyński, teraz wielki sprawdzian i odpowiedź na wiele pytań. Czy członków rządu PiS będzie wskazywała Szydło, czy Kaczyński? Czy PiS będzie chciał teraz cofnąć reformę emerytalną? Czy kurs polskiej polityki zagranicznej zostanie utrzymany? Czy PiS będzie chciał rewanżu za katastrofę smoleńską, za którą wg Jarosława Kaczyńskiego odpowiadają członkowie rządu PO-PSL? Jaką rolę w nowym rządzie będzie pełnił Antonii Macierewicz? Czy PiS zawłaszczy media publiczne, podobnie jak w latach 2005-2007?
Kreml nieprzypadkowo wziął na celownik polski konsulat generalny w północnej stolicy Rosji. Uderza w ten sposób w miejscową Polonię, ale też w rosyjskie środowiska niezależne.
Spada liczba chętnych do repatriacji z Kazachstanu. To efekt porażki polskiego państwa.
Plan PiS był prosty: w dniu konwencji KO w Gliwicach pokazać, że Karol Nawrocki jest blisko ludzi, i to tych najbardziej poszkodowanych, a nie aktywu partyjnego. Strategia godna Jacek Kurskiego.
Pogłoski o śmierci Zachodu są mocno przesadzone. Paryż uderza w miękkie podbrzusze kremlowskiej propagandy. Kiedy Emmanuel Macron zamieszcza zdjęcie z wnętrza wyremontowanej katedry Notre-Dame i pisze „to jest Francja”, sprzedaje Putinowi fangę w nos.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Konwencja KO w Gliwicach miała pokazać impet w prekampanii Rafała Trzaskowskiego. Jednak nie tylko o energię uczestników tu chodziło, ale też o pokazanie, że kandydat KO i jego sztab wyciągnęli lekcję z przeszłości. I nie chodzi tylko o 2020 rok.
Rola konia w polskiej polityce jest nie do przecenienia, i to niezależnie od jego maści. Może być biały, może być kasztanką, ale u progu obecnej kampanii prezydenckiej wszyscy raczej tęsknie – choć skrycie – wyglądają czarnego.
Kampania prezydencka 2025 jeszcze formalnie się nie zaczęła, ale i tak trwa w najlepsze. Zarówno Rafał Trzaskowski, jak i Karol Nawrocki oraz pozostali kandydaci rywalizują jednak też z wyobrażeniami o sobie, które ukształtowała przeszłość.
Zmiany w składce zdrowotnej niwelują efekt jednej z niewielu zrealizowanych obietnic wyborczych rządu Tuska – podwyżki dla budżetówki. To może obudzić poczucie niesprawiedliwości w tej grupie, która traci albo za chwilę straci pozycję społeczną, na którą pracuje latami.
W prawyborach Koalicji Obywatelskiej zwyciężył PiS. W czasie, gdy były przeprowadzane, zanotował bezprecedensowy, bo aż 6-procentowy wzrost poparcia społecznego.
Wbrew powszechnej opinii komentariatu zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego w prawyborach w Koalicji Obywatelskiej nie było „miażdżące”.
Stany Zjednoczone będą nadal przewodziły wolnemu światu? Taka jest najważniejsza stawka starcia Kamali Harris i Donalda Trumpa o Biały Dom.
Na dzisiaj nieoficjalnie to Rafał Trzaskowski będzie kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP. Ale wiele może się jeszcze zmienić. Sytuacja geopolityczna sprzyja szefowi MSZ, który coraz śmielej potrafi nadepnąć na odcisk prezydentowi Warszawy.
Jest kilka sposobów, aby państwo mogło wesprzeć Muzeum Polskie w Rapperswilu, ale potrzebna jest wola polityczna.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas