Czarnecki podróżował autem, zanim zostało wyprodukowane? Na motorowerze miał przemierzać Europę

Nie tylko Fiat Punto w wersji Cabrio, ale również motorower, motocykl czy ciągnik siodłowy. Takimi pojazdami po Europie, głównie z Jasła do Brukseli, podróżować miał europoseł Ryszard Czarnecki.

Publikacja: 09.09.2024 09:52

Były europoseł PiS Ryszard Czarnecki w Parlamencie Europejskim w Strasburgu

Były europoseł PiS Ryszard Czarnecki w Parlamencie Europejskim w Strasburgu

Foto: PAP/Leszek Szymański

„Gazeta Wyborcza” podaje szczegóły prokuratorskich ustaleń. „Poseł do Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki z popełniania przestępstwa uczynił sobie stałe źródło dochodu, czerpiąc nienależne mu korzyści z działalności przestępczej przez okres czterech lat" – czytamy w prokuratorskim postanowieniu o zarzutach wobec polityka Prawa i Sprawiedliwości.

Zarzuty te prokuratura w Zamościu przedstawiła politykowi 15 sierpnia.  Do przestępstw miało dochodzić w kadencji 2009-13, ale – jak czytamy - Czarnecki nie może liczyć na przedawnienie. Grozi mu dziś nawet 15 lat więzienia. 

Kraków, Berlin, Toruń. Wykaz podróży

„Gazeta Wyborcza” pisze, że wykaz podróży, za które jako europoseł swojej drugiej wtedy kadencji w PE Czarnecki wystawiał rozliczenia, zajmuje 43 strony formatu A4. To głównie podróże z i do Jasła: z Warszawy, do Brukseli i z powrotem do Jasła, a także do i ze Strasburga. Tylko na tych trzech odcinkach polityk miał przejechać 222 966 km, czyli pięć razy okrążyć kulę ziemską.  

Do tego dochodzi 40 delegacji do Bydgoszczy, Częstochowy, Grudziądza, Włocławka, Katowic, Krakowa i Berlina. Najczęściej powtarza się jednak Toruń. To w sumie ponad ćwierć miliona kilometrów.

Czytaj więcej

Prokurator krajowy: Ryszard Czarnecki będzie miał postawione zarzuty

Jak czytamy, materiał był gotowy do przedstawienia zarzutów już w 2022 r., wtedy jednak władzę sprawował PiS. W Lublinie, gdzie trafiały akta wielu śledztw w sprawach polityków, „pilnował ich znany z politycznej dyspozycyjności prokurator regionalny Jerzy Ziarkiewicz". W styczniu 2024 r. ”Gazeta Wyborcza” ujawniła, że niektóre z tych spraw Ziarkiewicz trzymał w służbowym garażu. Jedną z nich była sprawa kilometrówek Czarneckiego.

Skąd to Jasło? 

Jak czytamy, Jasło to miejsce, które Ryszard Czarnecki najczęściej wpisywał jako początek podróży. Nigdy tam nie mieszkał, a jeden z adresów w ogóle nie istnieje – ustaliła prokuratura w Urzędzie Miasta w Jaśle.

"Jak ustalono, Ryszard Czarnecki, jako poseł do Parlamentu Europejskiego VII kadencji, w dniu 10 czerwca 2009 roku w podpisanym kwestionariuszu osobowym oświadczył, że jego miejsce zamieszkania w kraju pochodzenia znajduje się pod adresem: Jasło, ulica Basztowa 4. Następnie w dniu 10 września 2010 roku, poseł w poufnej deklaracji oświadczył, że jego prywatny stały adres zamieszkania to: Jasło, ulica Basztowa 3/4" - podaje we wniosku prokuratura. „Z danych (...) wynika, że w latach 2009-14 pod adresem: Jasło, ulica Basztowa 3 był zameldowany tylko Józef Sz. (...). Natomiast pod adresem przy ulicy Basztowej 4 nikt nie był zameldowany„ - ”Z poczynionych ustaleń wynika, że posesja taka nie istnieje. Jak wynika z relacji przesłuchanych w sprawie osób, pod adresem przy ulicy Basztowej 3/4 zamieszkiwał (...) Józef Sz. (...) i nikt tam nigdy nie widział Ryszarda Czarneckiego" - podaje we wniosku prokurator.

Związkom Czarneckiego z Jasłem zaprzeczają jego byli asystenci i pracownicy biura poselskiego: „Zdecydowana większość przesłuchanych w sprawie osób nie była w stanie wskazać, jakie związki łączyły Ryszarda Czarneckiego z Jasłem, wskazując jednocześnie na jego miejsce zamieszkania w Warszawie” - ustaliła prokuratura. 

Dlaczego właśnie Jasło? Wystarczy spojrzeć na mapę Polski. Położone niedaleko granicy ze Słowacją Jasło jest jednym z najbardziej wysuniętych na południe miast Polski. Deklarowane przejazdy z Jasła miały więc najwięcej kilometrów – podaje „Gazeta Wyborcza”. 

Motorower, ciągnik siodłowy i auto, które nie zostało jeszcze wyprodukowane

Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, Jasło wzbudziło wątpliwości Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF). W kadencji 2009-2013 rozliczenia były sprawdzane wyrywkowo, ale właśnie wtedy uwagę kontrolerów zwróciła rejestracja, która okazała się numerem Fiata Punto w wersji Cabrio, którym europoseł miał odbywać podróże służbowe w lutym 2012 roku. Przesłuchany w charakterze świadka właściciel tego pojazdu, Krzysztof K. stwierdził, że samochód ten został uszkodzony wiosną 2011 roku i jako nienadający się do jazdy został zezłomowany. 

W 2019 r. OLAF przekazał polskiej prokuraturze informacje o fałszerstwie.

Czytaj więcej

Czym europoseł Czarnecki jeździł do Brukseli

We wrześniu 2021 r., już po jej ujawnieniu przez "Rzeczpospolitą", Czarnecki zwrócił do kasy Parlamentu Europejskiego kwotę 439 663 zł (104 517,66 euro). Ale to nie był koniec prawy. Prokuratura sprawdziła wszystkie pojazdy, których rejestracje podawał Ryszard Czarnecki. Na 19 pojazdów tylko jeden był sporadycznie używany przez polityka, a faktycznie należał do jego córki. Dwa z pojazdów, którymi miał podróżować Ryszard Czarnecki, nie istniały. 

Trzy numery rejestracyjne spośród tych, które podał Ryszard Czarnecki, to chińskie motorowery rzadkich marek, jak Baotian, rok produkcji 2007, pojemność silnika 49 cm sześc. i Wangye Quantum, rok produkcji 2006, pojemność silnika 49,20 cm sześc. Jest też jednoślad o wyższej pojemności: „motocykl marki GSX-R750, rok produkcji 2007. Na tych jednośladach Czarnecki miał pokonywać długie trasy między listopadem a grudniem 2012 r., czyli w porze jesienno-zimowej.

Jednym ze środków transportu, którymi Ryszard Czarnecki miał podróżować, jest ciągnik siodłowy marki Iveco Stralis, rok produkcji 2011. 

Jednym z samochodów, którego numer rejestracyjny Ryszard Czarnecki wpisał do dokumentów, była Toyota Auris, wyprodukowana w 2015 roku. Z dokumentów wynikało jednak, że europoseł miał nią odbywać podróże już w 2010 roku. 

Czytaj więcej

Ryszard Czarnecki zostanie rozliczony za kilometrówki. Są zarzuty

Wyjaśnienia Ryszarda Czarneckiego. „Błędy asystentów”

„Z ustaleń prokuratury wynika, że w oświadczeniach, które poseł przekazywał do rozliczeń, znajdowały się numery rejestracyjne wybrane przypadkowo lub wręcz wymyślone. Ten, kto je umieszczał w dokumentach, musiał liczyć na to, że nikt nie będzie tego sprawdzał” - czytamy w „Gazecie Wyborczej”. 

”Inaczej nie da się wytłumaczyć takich absurdów jak jesienno-zimowe podróże po Polsce i Europie motorowerami albo zezłomowanym kabrioletem. Teraz jednak dla Czarneckiego jest to dodatkowy problem, bo oprócz zarzutów regularnego wyłudzania pieniędzy grozi mu też oskarżenie o fałszowanie lub podawanie nieprawdy w dokumentach.

Sam Ryszard Czarnecki w pierwszych wyjaśnieniach tłumaczył, że rozliczenia przejazdów wypełniali za niego asystenci, stażyści i pracownicy, i to ich obciążał za „błędy i nieścisłości".

Czytaj więcej

Prokurator miał trzymać akta w garażu i blokować sprawy związane z PiS

W lutym 2024 r. prokuratura ogłosiła, że wysyła do Brukseli wniosek o pozbawienie Czarneckiego immunitetu. W wyborach w czerwcu 2024 r. Ryszard Czarnecki walczył o kolejną kadencję. Wtedy właśnie prokuratura ogłosiła, że sprawa „kilometrówek" nie jest jeszcze skończona. Czarnecki z kolei odpowiedział, że jest prześladowany politycznie, zwracając uwagę na ”interesującą koincydencję„ skierowania tej sprawy do Brukseli w momencie ustalania list wyborczych do Parlamentu Europejskiego. Wyjaśniał, że sprawa została już z Parlamentem Europejskim załatwiona, pieniądze zwrócone, a polskiego podatnika nie naraził na żadne straty. ”Nie rozumiem, czemu ta sprawa wraca” - wyjaśniał Czarnecki.  

Przegrane wybory

Ryszard Czarnecki – przypomina „Gazeta Wyborcza” - w wyborach do europarlamentu otrzymał drugie miejsce na listach, co było sygnałem, że „zaczyna być w niełasce”. W wyborach przegrał z będącą na trzecim miejscu Marleną Maląg. Od tego czasu rzadko bywa widywany u boku Jarosława Kaczyńskiego,

Śledztwo i czekający go proces są dziś dla Czarneckiego ogromnym problemem, a wielu polityków jego ugrupowania przyznaje, że sprawa wyłudzeń jest kompromitująca – czytamy. Na wysłane do niego przez „Gazetę Wyborczą” pytania, były europoseł odpowiedział. Powtórzył wyjaśnienia, że sprawa „ma charakter polityczny”, została już załatwiona z PE, a środki zwrócone. W odpowiedzi na pytania o nieistniejące samochody i ciągnik siodłowy odrzekł, że wszelkie okoliczności wyjaśni w postępowaniu. 

„Gazeta Wyborcza” podaje szczegóły prokuratorskich ustaleń. „Poseł do Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki z popełniania przestępstwa uczynił sobie stałe źródło dochodu, czerpiąc nienależne mu korzyści z działalności przestępczej przez okres czterech lat" – czytamy w prokuratorskim postanowieniu o zarzutach wobec polityka Prawa i Sprawiedliwości.

Zarzuty te prokuratura w Zamościu przedstawiła politykowi 15 sierpnia.  Do przestępstw miało dochodzić w kadencji 2009-13, ale – jak czytamy - Czarnecki nie może liczyć na przedawnienie. Grozi mu dziś nawet 15 lat więzienia. 

Pozostało 94% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Przestępczość
„Masa” z wyrokiem za korupcję i wyłudzenia kredytów
Przestępczość
Paweł Szopa bez listu żelaznego. Sąd i prokuratura wiedzą już, gdzie przebywa
Przestępczość
Pięć lat się ukrywał, wpadł na dworcu w Zakopanem
Przestępczość
Koniec pobłażania dla cudzoziemców. Wydalenie i „wilczy bilet” za łamanie prawa