Sąd skazał prof. Mieczysława O., byłego dyrektora IMiGW. Trwają inne jego procesy

Półtora roku pozbawienia wolności za korupcję dla byłego szefa Instytutu Meteorologii. To pierwszy wyrok na „nietykalnego” przez lata dyrektora.

Publikacja: 18.10.2022 03:00

Sąd skazał prof. Mieczysława O., byłego dyrektora IMiGW. Trwają inne jego procesy

Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Profesor Mieczysław O. rządził placówką przez niemal dekadę, i – według ustaleń prokuratury – stworzył w niej korupcyjny układ, z którego przez cały ten czas miał czerpać zyski. Warszawska Prokuratura Okręgowa postawiła mu łącznie ok. 100 zarzutów, z tego połowę korupcyjnych. Jeden proces jest w toku, inny wejdzie na wokandę. W kolejnym właśnie zapadł wyrok – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza skazał Mieczysława O. na łączną karę 1,5 roku pozbawienia wolności (w zawieszeniu na dwa lata próby), 20 tys. zł grzywny i zakazał mu dwa lata zajmowania stanowisk związanych z pełnieniem funkcji publicznej. Ma też zwrócić przyjęte korzyści.

Mieczysław O. rządził instytutem przez niemal dekadę i stworzył w nim korupcyjny układ

Mieczysław O. został dyrektorem Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w 2006 r. i był nim do odwołania w maju 2015 r. Przez cały ten czas – jak wykazało śledztwo – miał żądać dla siebie „haraczu" za przyznanie premii, nagród, zatrudnienie na fikcyjnym etacie, i z firmowej kasy opłacać m.in. prywatne wyjazdy czy kupować dla siebie drogi sprzęt fotograficzny. Dwukrotnie trafiał do aresztu – najpierw w 2016 r., gdy postawiono mu dziesięć zarzutów, co miało być wierzchołkiem góry lodowej. Według śledztwa skala patologii, jaką miał stworzyć, była ogromna.

Obecny wyrok dotyczy dwóch sytuacji – z jesieni 2014 r., gdy Mieczysław O. miał zażądać łącznie 8 tys. zł korzyści majątkowej od pracującego w instytucie małżeństwa R. – z premii, które miał im przyznać. Z akt wynika, że doszło do tego kilka dni po zatrzymaniu przez funkcjonariuszy ABW Łukasza L. – ówczesnego wicedyrektora instytutu. Mieczysław O. wezwał małżonków na rozmowę, a gdy przyszli przyłożył palec do ust, sugerując, by nic nie mówili, zaprowadził do „niebieskiej sali”. Tam miał im oznajmić, że trzeba pomóc Łukaszowi L., więc przydzieli małżeństwu premie, które będą musieli mu oddać, żeby opłacił adwokata dla zatrzymanego wicedyrektora. Małżonkowie odmówili. Według nich dyrektor był wtedy „przestraszony”.

Zdarzenie z lat wcześniejszych ma podobny charakter – żądania przez O. od jednego zastępców 3 tys. zł z podwyższonej premii – tu ją otrzymał.

W toku jest inny proces O., w którym ma on ok. 94 zarzuty

Te sumy są niewysokie, jednak szokujący jest mechanizm nadużyć, przez lata okryty zmową milczenia – jedni pracownicy mieli płacić O. „dolę” w obawie przed utratą pracy, inni dla premii czy stanowisk.

Wydany 4 października wyrok (nieprawomocny) nie kończy kłopotów O. W toku jest proces, w którym ma on ok. 94 zarzuty – dotyczące m.in. korupcji, nadużycia uprawnień. Według prokuratury, pełniąc swoją funkcję, miał przyjąć łącznie korzyści na kwotę 877 tys. zł.

– O. stworzył mechanizm, który przynosił mu regularne korzyści. Z popełniania przestępstwa uczynił stałe źródło dochodu – mówi nam Przemysław Ścibisz z Prokuratury Regionalnej w Warszawie, który rozpracował patologię w IMiGW (z Ewą Maszer, policjantką z wydziału do walki z korupcją KSP).

– Mój klient neguje w całej rozciągłości kwestię swojej winy. Zapadł wyrok w sądzie pierwszej instancji, jednak korzystamy z zasad domniemania niewinności. Złożyliśmy wniosek o sporządzenie pisemnego uzasadnienia wyroku, po zapoznaniu się z jego treścią wniesiemy apelację – mówi nam mec. Marcin Kminkowski, obrońca O. w sprawach wytoczonych mu przez prokuraturę.

Profesor Mieczysław O. rządził placówką przez niemal dekadę, i – według ustaleń prokuratury – stworzył w niej korupcyjny układ, z którego przez cały ten czas miał czerpać zyski. Warszawska Prokuratura Okręgowa postawiła mu łącznie ok. 100 zarzutów, z tego połowę korupcyjnych. Jeden proces jest w toku, inny wejdzie na wokandę. W kolejnym właśnie zapadł wyrok – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza skazał Mieczysława O. na łączną karę 1,5 roku pozbawienia wolności (w zawieszeniu na dwa lata próby), 20 tys. zł grzywny i zakazał mu dwa lata zajmowania stanowisk związanych z pełnieniem funkcji publicznej. Ma też zwrócić przyjęte korzyści.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Próba podpalenia synagogi w Warszawie. 16-latek nie zdradził co nim kierowało
Przestępczość
Kradzież cennych książek z BUW. Zatrzymano pięć osób. To Gruzini
Przestępczość
Leszek Czarnecki bez aresztu. Prokuratura nie postawi mu zarzutów w aferze Getback
Przestępczość
Internet nie dla terrorystów. Przełomowe zmiany w polskim prawie
Przestępczość
Jak wpadli Polacy, którzy pobili Leonida Wołkowa
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił