Afera Amber Gold. Katarzyna P. wróciła do więzienia

Współtwórczyni Amber Gold rozpoczęła odbywanie kary. Zostały jej jeszcze trzy lata odsiadki po wieloletnim areszcie.

Publikacja: 12.07.2022 21:00

Katarzyna P. przed łódzkim sądem rejonowym w 2019 roku

Katarzyna P. przed łódzkim sądem rejonowym w 2019 roku

Foto: PAP/Grzegorz Michałowski

– Katarzyna P. stawiła się dobrowolnie do odbycia reszty kary pozbawienia wolności w dniu 7 lipca 2022 r. Nie wpłynęły do tej pory żadne wnioski skazanej dotyczące odbywanej kary – informuje „Rz” sędzia Tomasz Adamski, rzecznik ds. karnych Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Katarzyna P. to była żona Marcina P., założyciela gdańskiej spółki Amber Gold, piramidy finansowej. Oboje – co potwierdził sąd apelacyjny w prawomocnym wyroku – doprowadzili klientów spółki do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości blisko 846,9 mln zł, a wyrządzona przez nich szkoda to ponad 589 mln zł. Katarzyna P. pełniła w Amber Gold SA funkcję wiceprezesa. W sądzie pierwszej instancji została skazana na 12 lat i sześć miesięcy więzienia, Marcin P. na 15 lat. Jednak w apelacji sąd zmniejszył jej wyrok o rok, kierując się zasadą humanitaryzmu (ma ciężko chorą matkę i małoletnie dziecko, które urodziła w areszcie – ze związku ze strażnikiem więziennym). Katarzyna P. od 15 kwietnia 2013 r. do 22 września 2021 r. przebywała w areszcie – w sumie osiem i pół roku. Sąd wypuścił ją na wolność pod dozór policji, miała też zakaz opuszczania kraju.

Setki milionów Marcin P. „zainwestował” w tanie linie lotnicze, które splajtowały po dwóch miesiącach

Do odbycia pełnej kary brakuje jej trzech lat. P. wróciła za kratki, ale już teraz może się starać o warunkowe przedterminowe wyjście z zakładu karnego. – Jest osobą dotychczas niekaraną, o warunkowe zwolnienie w jej przypadku może starać się po odbyciu połowy zasądzonej kary. Musi spełniać warunki wynikające z kodeksu, ale moim zdaniem za pierwszym razem będzie jej trudno je uzyskać – mówi nam mec. Jerzy Glanc, gdański adwokat. Sąd penitencjarny bierze pod uwagę postawę skazanego, m.in. jego warunki osobiste czy sposób życia przed popełnieniem przestępstwa, także to jak zachowuje się w zakładzie karnym. – Temida jest ślepa, ale decyzje podejmuje sędzia, biorąc pod uwagę indywidualne przesłanki skazanego. Nie może się kierować opinią publiczną – podkreśla mec. Glanc.

Odsiadka twórców oszustwa na inwestycje w złoto nie kończy dla nich sprawy. Zgodnie z prawomocnym wyrokiem ciąży na nich jeszcze kara grzywny, którą muszą spłacić – Katarzyna P. w wysokości 450 stawek dziennych (przy czym jedna stawka to 150 zł), Marcin P. więcej – 530 stawek po 300 zł każda. Oboje mają dziesięcioletni zakaz prowadzenia działalności gospodarczej związanej z przyjmowaniem, gromadzeniem i deponowaniem oraz obrotem środkami finansowymi osób fizycznych i prawnych oraz solidarnie obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem, a więc muszą teoretycznie oddać 589 mln zł. – Jeśli nie uda się odnaleźć ukrytych środków z tego przestępstwa, to są nikłe szanse na to, by udało się im naprawić wyrządzoną szkodę, a więc oddanie ponad 0,5 mld zł byłym klientom – mówi adwokat.

Środki te być może będzie musiał zwrócić Skarb Państwa, czyli polski podatnik. Kilka dni temu Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił bowiem pozew grupowy 206 klientów Amber Gold i zasądził od Skarbu Państwa dla każdego z nich kwoty od 8 tys. zł do ponad 1 mln zł – w sumie ponad 20 mln zł. A poszkodowanych klientów było ponad 11 tys.

Dlaczego sąd uznał winę państwa w aferze prywatnej spółki? Z powodu zaniedbań organów ścigania – przez dwa lata gdańska prokuratura odmawiała wszczęcia śledztwa mimo zawiadomienia KNF. Kiedy je wszczęto, było już za późno – piramida nie tylko nie inwestowała środków w kruszce, setki milionów Marcin P. „zainwestował” w tanie linie lotnicze, które splajtowały po dwóch miesiącach. Do dziś nie można skutecznie postawić zarzutów byłej już prokurator Barbarze K. Sąd Rejonowy w Elblągu umorzył jej postępowanie, powołując się na wyrok TSUE, który uznał, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem.

– Katarzyna P. stawiła się dobrowolnie do odbycia reszty kary pozbawienia wolności w dniu 7 lipca 2022 r. Nie wpłynęły do tej pory żadne wnioski skazanej dotyczące odbywanej kary – informuje „Rz” sędzia Tomasz Adamski, rzecznik ds. karnych Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Katarzyna P. to była żona Marcina P., założyciela gdańskiej spółki Amber Gold, piramidy finansowej. Oboje – co potwierdził sąd apelacyjny w prawomocnym wyroku – doprowadzili klientów spółki do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości blisko 846,9 mln zł, a wyrządzona przez nich szkoda to ponad 589 mln zł. Katarzyna P. pełniła w Amber Gold SA funkcję wiceprezesa. W sądzie pierwszej instancji została skazana na 12 lat i sześć miesięcy więzienia, Marcin P. na 15 lat. Jednak w apelacji sąd zmniejszył jej wyrok o rok, kierując się zasadą humanitaryzmu (ma ciężko chorą matkę i małoletnie dziecko, które urodziła w areszcie – ze związku ze strażnikiem więziennym). Katarzyna P. od 15 kwietnia 2013 r. do 22 września 2021 r. przebywała w areszcie – w sumie osiem i pół roku. Sąd wypuścił ją na wolność pod dozór policji, miała też zakaz opuszczania kraju.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Leszek Czarnecki bez aresztu. Prokuratura nie postawi mu zarzutów w aferze Getback
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Przestępczość
Internet nie dla terrorystów. Przełomowe zmiany w polskim prawie
Przestępczość
Jak wpadli Polacy, którzy pobili Leonida Wołkowa
Przestępczość
Pobicie w Wilnie, zlecenie z Rosji, zatrzymani w Polsce
Przestępczość
Były senator PiS znęcał się nad psem. Usłyszał wyrok bezwzględnego więzienia