Włosi zdają sobie sprawę, że od Neapolu po Sycylię niemal wszyscy lokalni przedsiębiorcy, sklepikarze i rzemieślnicy opłacają się organizacjom mafijnym, niemniej ta informacja zaszokowała Włochy, bo tym razem chodzi o firmę budowlaną, której obroty w 2006 roku wyniosły 730 mln euro. Condotte Spa buduje mosty i wiadukty w Argentynie, system zapór wodnych, które mają uchronić Wenecję przed zatopieniem, porty w Algierii, linię szybkiej kolei Rzym – Neapol, elektrownie wodne i metra. Firma cieszy się zaufaniem inwestorów na całym świecie.
Pech chciał, że Condotte Spa wygrała przetarg na kilka inwestycji państwowych w Kalabrii, przede wszystkim na modernizację autostrady z Salerno do Reggio-Calabria (443 km). We Włoszech od 1991 roku każda firma realizująca zamówienia państwowe musi otrzymać certyfikat od specjalnego oddziału prokuratury do walki z mafią, nazywanego w skrócie antymafią. Pod koniec marca antymafia odebrała firmie świadectwo i zablokowała wygrane przetargi na sumę 232 mln euro (z 1,5 mld). Wczoraj Giovanni D’Alessio, menedżer odpowiedzialny za realizację projektów na terenie Kalabrii, przyznał, że 3 procent wartości wszystkich kontraktów, zaksięgowanych jako „koszty bezpieczeństwa”, to był w rzeczywistości haracz płacony kalabryjskiej mafii – ndranghecie.
Modernizacja autostrady Salerno – Reggio-Calabria za pieniądze państwowe i unijne trwa 11 lat i końca nie widać. Wszystko dlatego, że dla ndranghety to kura znosząca złote jajka, więc sabotowanie prac jest gansterom na rękę. Zdaniem parlamentarnej komisji do walki z przestępczością zorganizowaną, biorąc pod uwagę utopione w projekcie pieniądze, taniej byłoby obstawić cały teren wojskiem i sprowadzić robotników budowlanych oraz materiały z zagranicy. Jednak takich praktyk na południu Włoch stosować nie można, bo inwestycjom państwowym przyświeca szlachetny cel: pobudzenie rozwoju lokalnych firm, które wyrwałyby Kampanię, Apulię, Kalabrię i Sycylię z chronicznej zapaści gospodarczej i bezrobocia.
W efekcie, jak wynika ze śledztwa antymafii i ksiąg Condotte Spa, jeśli chodzi o feralną autostradę, za odcinek od Mormanno do Tarsii haracz pobierają klany z Sibartide, od Tarsii do Falerna – klany Cosenzy, z Pizzo do Serre – rodzina Mancuso, a z Serre do Rosarno – rodzina Pesce, i tak aż do Reggio-Calabria.
Mafijne klany podzieliły się całą autostradą z dokładnością do kilometra. Przy czym nie chodzi tylko o „obowiązkowe“ 3 procent pod groźbą wysadzenia w powietrze placów budowy, kradzieży sprzętu czy terroryzowania pracowników. Condotte Spa, podobnie jak wszystkie inne wielkie firmy działające w Kalabrii, skazana jest na miejscowych kooperantów, z którymi zawiązuje spółki. Ndrangheta podsuwa im własne lub uzależnione od siebie firmy oraz swoich ludzi do zarządu. Zgarnia więc niemal całą pulę.