Prawnicy Miyaty obawiali się, że nie zrozumie on słów sędziego, na które czekał od wielu lat. Mężczyzna porusza się obecnie na wózku inwalidzkim i niemal w ogóle nie mówi po kilku udarach, których doznał. Miyata zmaga się też z demencją.
Ale kiedy jeden z prawników Miyaty, Makoto Saito, powiedział mu, że został ostatecznie uniewinniony, w oczach 85-latka pojawiły się łzy. - On rozumie co mówię - podkreślił Saito.
Miyato odsiedział wyrok 13 lat więzienia za zabójstwo, którego miał dopuścić się na swoim partnerze do gry w Shogi (japońska odmiana szachów) w 1985 roku.
W 1990 roku wyrok w jego sprawie zatwierdził Sąd Najwyższy.
Jednak po latach obrońcy Miyaty zdobyli informacje na temat dowodów, które posłużyły prokuraturze do sporządzenia aktu oskarżenia. Prawnicy dowiedli, że rękaw koszuli, który Miyata miał zniszczyć - w rzeczywistości nie został zniszczony. Dowiedzieli się też, że według ekspertów nóż, którym Miyata miał zamordować ofiarę nie pasuje do ran na ciele zamordowanego.